Uhu nie spinajcie się Panowie tak.
Puścił hasło
"Muay Thai to bzdeta jak cholera, nie znam ani jednego wartościowego turnieju" i od razu spinka.
Ktoś spróbował zrozumieć do zdanie głębiej? Czy tylko przestaliście czytać ten komentarz do momentu "Muay Thai to bezdeta..." ?
Z tego co wyłapałem, to chodziło o to, że w szeroko rozumianym stylu w którym używane są
techniki bokserskie + nogi, nie ma organizacji wyłaniającej prawdziwych mistrzów.
Coś jak w boksie (tylko większy bajzel(?) ) - co organizacja to mistrz. A jak wiadomo: mistrz, mistrzowi nie równy.
AntyCezi nic nie ujmuje Różalowi(i Muay Thai'czykom) w kwestii ciężkiego treningu i zaangażowania. Tylko poziomu w jakim zdobył tytuły. Woli iść na seminarium z osobą, który prezentuje wyższy poziom.
A wy od razu wołacie go na ring...
Szkoda pieniędzy Panowie,on sam ma jeszcze spoooooooroooooooootreningów przed sobą aby mówić o nim jako o profesjonalnym "fighterze" z punktu widzenia poziomu sportowego.
Owszem nie jest to seminarium z Remy Bonjasky'im, czy innym światowej klasy mistrzem. Ale jak na polskie warunki to i tak spotkanie się z taką osobą jak Różal, może dużo dać dla zwykłego zjadacza chleba.
35 zł wydać na 2 treningi to nie tak dużo.
A co do dyskusji - Materla, Kułak, itd. - to jest od tego odpowiedni dział
Zmieniony przez - LaRive w dniu 2011-06-11 09:13:01