Kwas arachidonowy (AA) zaliczany jest obok linolowego (LA) i linolenowego (LNA) do tzw. kwasów NNKT (niezbednych nienasyconych kwasów tłuszczowych) które służ do produkcji bardzo waznych zwiazków w
organizmie. Generalnie, z punktu widzenia zdrowia i sprawnosci najbardziej pozadanym kwasem jest LNA gdyz służy on do produkcji bardzo cennych kwasów tłuszczowych EPA i DHA (obecne w rybach morskich). Im większy stosunek w diecie LNA do LA tym lepiej. Wyjaśnie dlaczego...
W przemianach wewnątrzustrojowych kwasy LNA i LA są obrabiane przez te same enzymy (konkurują o nie). Jeżeli w diecie jest wiecej LNA nasila się wytwarzanie wspomnianych EPA i DHA (LA przegrywa). Jest to z punktu zdrowia bardzo korzystne. Z EPA powstaja bowiem zwiazki (eikozanoidy) które wykazuja działanie przeciwzakrzepowe, przeciwzapalne, hamują rozrost komórek nowotworowych. Mało tego przydatne są takze w sporcie zarówno siłowym jak i wytrzymałosciowych: wzmagaja wytwarzxanie hormonu wzrostu, ułatwiaja przepływ krwi, przyspieszaja regeneracja, itd.
Jeżeli w diecie natomiast jest wiecej LA, proces wytwarzania EPA i DHA zmneijsza sie a zwieksza sie wytwarzanie kwasu AA (tego co nas interesuje). Niestety jego obecnosć w diecie (obecnie dosć mocno zawyżona) jest z punktu widzenia niekorzystna. Norma w diecie na niego wynosi ok. 1mg. Tymczasem typowa dieta zawiera od 200-1000mg, co niestety przekłada sie na określone konsekwencje. Nadmiar AA w diecienasila wytwarzanie eikozanoidów wykazujacych działanie miażdżycowe i zakrzepowe, silne reakcje zapalne i alergiczne oraz nasilanie procesu kancerogenezy. Z tego tytułu przyjmowanie tego kwasu w formie dodatkowego suplementu nie bardzo budzi zasadnosć. Nie wiem jednak jakie zamierzenia mieli pomysłodawcy tego preparatu