depresja czy nerwica - czy ktoś chorował poważnie?

Hiperyzyna rozpuszcza sie jedynie w alkoholu stad tylko w formie nalewek alkoholowych może działać. Leki w stylu deprim to bajka w przypadku dziurawca bo w formie suchej może pomoc na niestrawność

Myślisz że ludzie nie brali w formie nalewek, ale co ja tam wiem nie będę się spierał, chcesz to lecz kolegę swoimi metodami, nie moja sprawa, nie zależy mi na swojej racji. Ja wierzę jednak jeśli chodzi o problemy emocjonalne w konwencjonalne , metody leczenia.
Co myślałem napisałem - tyle z mojej strony.

WNC Kolega leczony metodami konwencjonalnymi prosi o pomoc chłopaków z forum.
Farmakologia w problemach emocjonalnych jest wielką ruletką. Leczenie SSRI, SRNI, iMAO jest zawsze trudne do przewidzenia w skutkach a jeszcze trudniejsze jest "wyjście" Nie twierdze ze leki to zło a koncerny farmaceutyczne chcą nas zniszczyć, jednak kiedy farmakologia nie przynosi zamierzonych skutków naprawdę warto spróbować inaczej. Możesz napisac co miałeś na myśli, pisząc o tym co jest zakazane a leczy. Pozdro.

oczywiscie Kriss wielkie dzięki za odzew. bardzo chętnie pogadam na gg albo tutaj na privie. wierze w ziołolecznictwo i moc natury ale czasami własnie chemia pomaga najlepiej mimo skutkow ubocznych- najlepiej swiadczy o tym sam dział doping. z ta chemia jest tez troche tak jak z ziołami -trzeba umiejetnie korzystac na tyle ile sie da. ponoc najwazniejsza jest psychoterapia... znam goscia ktory wyszedł z nerwicy ale innej niz ja, nerwica w sumie z depresja. miał raczej ataki agresji albo apatii. rok na zwolnieniu. powiedział mi ze w pewnym momencie łykał tabletki garsciami jak to sie mowi i juz nie działały, sprzedawał je potem (lol). powiedział mi ze pomogła mu dobra pani psycholog/psychiatra, wyciszenie... dokładnie nie wiem jak to wygladało ale wrócił do siebie- pracuje, zyje, ma żone i dziecko, pije alkohol, pali trawke normalnie bez jazd, bez przymusu picia czy palenia. ogolnie mysle ze nie ma jednego klucza do wyjscia z problemu. kazde zycie jest inne, kazdy charakter jest inny, kazdy ma swoje problemy, swoje emocje, lęki ukryte... słabosci.
mysle ze skoro człowiek siega po alkohol, dragi, koksy to powinien miec odwage przyjac skutki jesli sie pojawia. moja niesmiertelnosc zdrowotna pękła jak bańka mydlana. nikt nie chce byc chory a jak juz jest szuka leku i chce wyzdrowiec, ja dostałem mocne uderzenie w psychike, totalnie sie nie spodziewalem tego w takiej formie. mysle ze powinienem przede wszystkim byc w kontakcie z ludzmi, z rodzina, kumplami, z lekarzami, z ludzmi, ktorzy moga/chca pomoc albo przechodzili przez te same badz podobne choroby, problemy.
mysle koledzy, ze jeden i drugi wnosi cos w ten temat.. mi tez nie leży faszerowac sie lekami i to takimi ale z drugiej strony wiem, ze zaszło to tak daleko ze musiałem siegnac po nie jak i pomoc, czego niedawno jeszcze bym nie podejrzewał i to w takiej skali. wiedza o ziołach napewno i zawsze moga sie przydac po kuracji tymi lekami jak i profilaktyke, sam tez sie tym interesuje. Powiem jedno Kriss- dostawałem takich lęków ze bez leków nie dałbym rady,z drugiej zas strony mysle czesto ze gdyby w szpitalu dali by mi placebo i kazali sie połozyc co by sie stało.. sama swiadomosc ze jestes w dobrych rękach i nie umrzez mogła byc najwiekszym lekiem. czas pokaze co sie we mnie popsulo. w kazdym razie całkowiecie to zmienia moje zycie, czuje to jak nidgy. mysle ze jak wygram z tym gownem to ta cała zmiana bedzie na wielki pozytywny plus dla mnie i dla ludzi, ktorych znam

czytam teraz o inozytolu? co o tym sadzicie?

jak Cię reanimują to raczej nie wkrętka i wątpię żeby wtedy placebo działało no i raczej to że są lekarze blisko nie uspokoiło i się wszystko naprawi no i nie dałbym rady sobie zapalić lub cokolwiek włożyć samemu do ust.

NAVR

czytam teraz o inozytolu? co o tym sadzicie?

W jaki sposób , pochodna witaminy ,, b'' miałaby działać na zaburzenia emocjonalne. To podobna reklama , jak cynk ma leczyć , ginekomastie, opisy witamin zarówno na necie tak samo w literaturze są bardzo bogate, niestety nie ma to uzasadnienia w praktyce.
Stawiam milion złotych że możesz zjeść inozytolu tony i nie zadziała nic, chyba że jesteś podatny na efekt placebo około 25%-30% osób.

Nie szkoda Tobie czasu, na szukanie nie konwencjonalnych, metod leczenia, jak masz, do wyboru , medycynę konwencjonalną i placebo.
Jak jeden lek np nie pomaga to są kuracje dwu czy trzy lekowe, niwelujące objawy , bo leczenie to praca nad sobą, psychoterapia zmienianie nawyków życiowych , techniki relaksacyjne.

a co powiesz, na ta temat tego ze suplemacja jodem + witaminy wyleczyła mnie z niedoczynnosci tarczycy? ta sama niedoczynnosc pojawiła sie u mnie nagle w 2014 roku, ostatnie wyniki badan tsh 2 czyli idealna norma

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na takie cuda, po drugie , myślę że niepotrzebnie się w tym topicu produkuje .
Mogę tylko życzyć dużo zdrowia.

własnie wnosisz bardzo duzo. ja mam na mysli ze niedobory sa odpowiedzialne za wiele rzeczy... to logiczny fakt, tak czy nie?