czyzby kontuzja?

wiadomo, że wysoka ilość powt. ogólnie nie jest treningiem na masę- chyba, że ktos tak właśnie reaguje- a są takie wyjątki.

jeżeli chodzi o to czucie to ja dawno, dawno temu rozumowałem podobnie- celebrowałem ruchy itp.- musiałem max. czuc mięśnie zarówno podczas treningu jak i długo po nim, jednakże od czasu gdy w dużej mierze zarzuciłem ten styl/nie kosztem techniki oczywiście/ mieśnie jakby eksplodowały- tak samo jak i mój sposób wykonywania ćw./w faziepozytywnej szczególnie/ eksplozywny.
nie chcę tu oczywiście nic sugerować a jedynie nakreslic jedną z dróg.
czasami różnie jest u tej samej osoby odnośnie do różnych grup mieśniowych- pewnie bierze się to z rodzaju włókien- czego nie da się sprawdzic inaczej chyba niż poprzez predyspozycje do jakiegos rodzaju ruchu/oczywiście jest to sprawdzanie pośrednie- ale myslę, że wnioski można wysnuć zaskakująco trafne/.

No tak bo żeby cały czas czuć ćwiczone mięśnie trzeba zwiększać inensywność i/lub objętość treningu. Po pewnym czasie dochodzi do sytuacji że dany mięsień jest bardzo obciążony. Wtedy jako zmiana treningu można drastycznie zmniejszyć intensywność i mięśnie jak napisałeś mogą eksplodować - jako reakcja na inny rodzaj treningu.

Ja mam np. problem z barkami, zawsze jakoś nie mogłem ich zmęczyć, no są też za małe moim zdaniem. Robiłem standardowo 12-6 powtórzeń 3 ćwiczenia, po 1 serii na akton. Ale ostatnio postanowiłem troche poeksperymentować i robie powtórzenia w zakresie 12-15, 2 ćwiczenia na tylny akton, potem 2 na środkowy i jedno na przedni. Wszystkiego po 3 serie. Zobaczymy co z tego wyjdzie ale wreszcie są zmęczone i czuje je na drugi dzień, tak że może dobrze trafiłem.

Zmieniony przez - _kostek_ w dniu 2007-06-21 23:12:39