błagam pomocy

witam od listopada łapały mnie dziwne bole lekarze twierdzili ze to korzonki,az do piatku tydzien temu podniosłam garnek w pracy i sie zaczeło.. ostry bol w dolnej czesci kregosłupa w sobote było pogotowie zastrzyki i skierowanie do neurologa ale bol nie minoł łatwo w poniedziałek zadzwoniłam do kliniki ortopedi i rechabilitacji w zakopanem ale powiedzieli ze miejsc sa wolne na kwiecien zabrałam sie i pojechałam na drogi dzien,cudem sie dostałam stwierdzili dyskopatie na odcinku ledzwiowym ale nie dretwieje mi noga ani nie mam przepukliny fizjoterapełta pokazał mi 2 cwiczenia metoda mckenziego troche przeszło dostałam leki alanerv,vegevit diclofenac 100 i osłone. dwa dni było lepiej mam termin rezonansu magnetycznego na 7 marca ale od wczoraj nie o tyle ze boli ale piecze mnie i tak jak by rwało delikatnie nie wiem czy to zle. nie pracuje jest mi ciezko bo jestem sama musze isc do pracy zeby miec na leki i zycie co mam dalej robic minie to prosze o odpowiedz. Aneta

jakże mi bliski temat... Szczerze jeśli nic nie mija (a na lekach pb tego nie stwierdzisz) to rezonans bo nie ma co wróżyć. Ja właśnie kończę odpoczynek po urazie odcinka lędźwiowego ale z mojej głupoty bo olałem wcześniejsze sygnały od organizmu i wszedłem na przysiady ze sztangą. Na pogotowiu na rtg powiedział mi że mogę mieć nadłamany L5 ale równie dobrze zmiana może wynikać z poprzednich przeciążeń. w każdym razie napewno mam uraz mięśni i więzadeł w tym odcinku ale już w miarę się ruszam... Tyle że nie biorę leków pb i wiem że już nie boli...

aha, uraz miałem tydzień temu...