Lewis to tak naprawdę jeden z nielicznych, który naprawdę jest w stanie zmienić walkę jednym ciosem.
Taki potencjał ma wg mnie jeszcze tylko Ngannou.
Oczywiście w HW jest dużo mocnych puncherów - DC w HW ma naprawdę kowadło, Miocic, Reem (bardziej kolana), JDS (ale to już chyba czas przeszły), jednak tylko dwóch wcześniej wymienionych ma atomówkę w łapie - dlatego mam nadzieje że Ngannou uporządkuje w głowie to i owo.
Całą rozpiska wg mnie super. Bardzo lubię
Israela, choć
Brunson to bardzo ciężki zawodnik - pamiętajmy że Adesanya miał splita z jakiś Vettorim
Po prostu na takich błyszczących zawodników tacy wszechstronni i dobrzy w każdej płaszczyźnie są bardzo groźni. I tak
stawiam na Israela. Vettoriego trochę zlekceważył, bo z wszechstronnym Tavaresem pokazał się wyśmienicie
Weidman vs Souza - tu może być mega ciekawie. Jeżeli Souza podejdzie do tego tak, że będzie miał wy.yebane na obalenia Chrisa (a powinien) to możemy zobaczyć całkiem fajną bitkę w stójce. Jestem ciekaw co zrobi Souza jak się znajdzie na glebie.
Stawiam na Souzę, choć to cięzki wybór bo Weidman wydaje się być w świetnej formie. Gdybym miał oceniać na podstawie embedded to powiedziałbym, że wygląda na zwycięzce bardziej niż Souza
Ale patrzę na konfrontację stylów na papierze - więc Jacare
Lewis vs DC - DC ma wszystko - szybkość, silę, cardio, umiejętnośći, do tego
mocny cios ALE! Tak jak pisałem wcześniej - Lewis to nieliczny, który naprawdę w każdej chwili może zmienić bieg walki - i o ile to określenie jest nadużywane w przypadku mma, to do Lewisa pasuje.
Z drugiej strony Lewis nawet w tych wygranych walkach potrafi wyglądać źle - z Ngannou rozumiem, bo tam wykorzystał asekuranckość Ngannou, ale z Volkovem dostawał wyraźny wpyerdol, i naprawdę jego obrona wyglądała bardzo źle - wręcz miało się wrażenie że Volkov gdyby przycisnął bardziej to by wygrał. Do tego jego wieczne problemy z kręgosłupem, w przypadku których niestety nie wierzę że je ogarnął, ewentualnie raczej zagłuszył chwilowo - coś tam pyerdolił że akupunktura mu pomogła, ale to tylko zwalczanie objawów chwilowe a nie porządna rehabilitacja.
Kiepsko wyglądał również z Huntem, który ma znacznie mniej argumentów niż DC - tu oczywiście wymówką są plecy, ale skąd pewność że tym razem też nie będą?
Z trzeciej strony - czysto boksersko Lewis ma styl na Cormiera - to trochę pojedynek typu Swarmer vs Slugger, czyli Frazier vs Foreman. I co ciekawe z Miocicem ta logika się sprawdziła - swarmer ma styl na boksera (cormier vs miocic), bokser na slugggera (miocic vs lewis), a slugger na swarmera (lewis vs cormier). Co więcej panowie w stójce używają główie pięści - więc nie dochodzą kopniaki (jak w przypadku JJ, któremu najbliżej bokserowi, ale ma ogromny wachlarz technik niebokserskich). No i to co ważne - w przypadku Miocica i DC ich umiejętności zapasnicze w jakimś stopniu się znosiły - zostawiając pole manewru w płaszczyźnie bokserskiej - z Lewisem to jednak co innego. On ma kiepskie zapasy, więc ta walka na bank nie będzie pojedynkiem czysto bokserskim ze strony DC. To oczywiście zmienia w chvj
ALE, pamiętajmy jak ogromny i silny jest Lewis w porównaniu do Cormiera... ALE TRT Antonio Silva też był ... Cormier jest krasnoludem bojowym w HW
Stawiam na DC, choć jestem ciekaw jak te dwa atuty Lewisa wpłyną na walkę
1. Atut fizyczności, a szczególnie potężny cios
2. dopasowanie stylu bokserskiego - slugger
Dla mnie super rozpiska
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2018-11-03 13:17:01