...
Napisał(a)
A na serio - czy ktoś sobie przypomina większą różnicę na przestrzeni paru walk między poziomem dominacji a poziomem kompromitacji?
...
Napisał(a)
No właśnie chciałem dopisać, że akcja z Aldo i Cainem to jednak inny kaliber.
Ok, kompromitacja, ale po pierwsze z zayebistym odbiciem tuż po (Cain rewanż z JDS a Aldo genialny w walce z Edgarem) a po drugie widoczna niewiarygodnie duża różnica umiejętności.
Nokaut na Cainie/Aldo to zasługa potężnego ciosu, ale też fatalnego gameplanu - Cain stał w miejscu, Aldo zaszarżował. Oczywiście, JDS i Conor to mistrzowie kontr i to mistrzostwo przyczyniło się do wygranej - jednak gameplan i postawa przeciwników bardzo im w tym pomógł.
A Ronda - dwa wpyerdole pod rząd, które ujawniły jej fatalną stójkę.
Mi jej mimo wszystko szkoda, ale kvrwa jak spytali Sonnena co by doradził teraz Rondzie to powiedział
"Szaleństwem jest robić to samo i oczekiwać innych rezultatów" i ma 100% racji. To, jak chvjowy jest ten Edmund jest nie do opisania.
Wg mnie Ronda jest w stanie coś jeszcze powojować, ale musiałaby zmienić kompletnie camp. No i najważniejsza sprawa - czy jest na tyle silna psychicznie żeby mieć dobre nastawienie po dwóch kompromitacjach? Wiecie, jedna wpadka to wypadek przy pracy, a dwie i to pod rząd?
Dlatego zawsze propsowałem Caina że po wpyerdolu powrócił w takim stylu, ale to jednak po jednej porażce.
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-01-02 11:09:32
Ok, kompromitacja, ale po pierwsze z zayebistym odbiciem tuż po (Cain rewanż z JDS a Aldo genialny w walce z Edgarem) a po drugie widoczna niewiarygodnie duża różnica umiejętności.
Nokaut na Cainie/Aldo to zasługa potężnego ciosu, ale też fatalnego gameplanu - Cain stał w miejscu, Aldo zaszarżował. Oczywiście, JDS i Conor to mistrzowie kontr i to mistrzostwo przyczyniło się do wygranej - jednak gameplan i postawa przeciwników bardzo im w tym pomógł.
A Ronda - dwa wpyerdole pod rząd, które ujawniły jej fatalną stójkę.
Mi jej mimo wszystko szkoda, ale kvrwa jak spytali Sonnena co by doradził teraz Rondzie to powiedział
"Szaleństwem jest robić to samo i oczekiwać innych rezultatów" i ma 100% racji. To, jak chvjowy jest ten Edmund jest nie do opisania.
Wg mnie Ronda jest w stanie coś jeszcze powojować, ale musiałaby zmienić kompletnie camp. No i najważniejsza sprawa - czy jest na tyle silna psychicznie żeby mieć dobre nastawienie po dwóch kompromitacjach? Wiecie, jedna wpadka to wypadek przy pracy, a dwie i to pod rząd?
Dlatego zawsze propsowałem Caina że po wpyerdolu powrócił w takim stylu, ale to jednak po jednej porażce.
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-01-02 11:09:32
2
...
Napisał(a)
Powinna isc do Blackzillians. Stojke robic, kopniecia.
"CHO NO TU" - Seba
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Ostro mu Edmond pocisnął, ale Jones podobnie jak chyba wszyscy mają rację, że jeśli Rousey chce jeszcze walczyć, to powinna zmienić trenera i przejść do jakiegoś dobrego teamu. Wydaje mi się, że odcięcie przez Rondę tej pępowiny łączącej ją z Tarverdyanem będzie bardzo trudne, a gość wciąż będzie robił jej pranie mózgu i wciskał, że jest najlepsza. Ronda była najlepsza do czasu porażki z Holm.
Redaktor Fight24.pl i Sceny MMA i K-1
http://www.fight24.pl/
http://www.sfd.pl/Scena_MMA_i_K_1-f131.html
...
Napisał(a)
OK dałem się nabrać, ale to konto Edmonda jest fejkiem, to nie jest jego oficjalne konto na Twitterze :)
Zmieniony przez - Yoshi87 w dniu 2017-01-02 12:58:44
Zmieniony przez - Yoshi87 w dniu 2017-01-02 12:58:44
Redaktor Fight24.pl i Sceny MMA i K-1
http://www.fight24.pl/
http://www.sfd.pl/Scena_MMA_i_K_1-f131.html
...
Napisał(a)
No własnie juz sam nie wiem. Masz jego oficjalne konto? Bo z jednej strony tez dałem sie nabrać, potem stwierdziłem że jednak troll, a teraz już sam nie wiem, bo nie widzę innego i starsze wypowiedzi mają sens...
...
Napisał(a)
Aldo i Cain to zupelnie inna historia IMO, w ich przypadku po pierwsze - jak juz wspomniał Dżemor - odbili sie od dna juz w kolejnej walce (Velasquez nawet dwa razy), a po drugie ich przegrane wynikaly raz, ze zlego planu na walke (czy nawet samego przygotowania w przypadku starcia z Werdumem), a dwa, ze po prostu bycia lepszym tego wieczoru przez przeciwnika, a nie tego, ze okazalo sie, ze sa kiepscy w stojce.
obaj sa bardzo mocni w kazdej plaszczyznie i w zasadzie "tylko" zmieniajac gameplan i po dobrym przygotowaniu obaj IMO mieliby szanse sie swoim przeciwnikom zrewanzowac (nawet Aldo GOATowi, gdyby madrze, uwaznie przewalczyl pierwsze 2-3 rundy, moze dodajac wiecej niz zwykle zapasow). a Ronda Nunes albo Holm? no nie za bardzo, najpierw musialaby ostro popracowac, a byc moze i to byloby za malo.
w jej przypadku nagle okazalo sie, ze jest prosta do rozpracowania i jest duza szansa na oklep z kazda ogarnieta w stojce zawodniczka, bo jak wspomnial chyba Melendez - ta jedna porazka sprawila, ze reszta uwierzyla/zrozumiala, ze mozna ja pokonac, w dodatku dostala gotowe rozwiazanie na tacy. wiadomo, ze nadal jest w stanie wygrywac, ale wczesniej otaczala ja aura niezwyciezonej, a teraz obdarta z tego, w dodatku z mocno naruszona psychika, jesli nie zmieni gymu, to...
dla mnie najbardziej podobna sytuacja, to Anderson Silva.
tak samo pare osob podejrzewalo, ze jedna z plaszczyzn odstaje zbyt wyraznie i wystarczy na niego ogarniety zapasnik i bedzie po Pająku. no i znalezli sie w koncu tacy. bliski wygranej byl juz wcale nie wybitny przeciez Sonnen, a chwile pozniej Weidman wygral 2x (wiadomo, ze przez oszustwo i nie stricte zapasami, but still ). pozniej NC z Diazem, przegrana z Bispingiem i Cormierem (tak, wiem, zaraz ktos napisze, ze z Diazem i Bispingiem wygral, a Cormierowi sprawil rzekomo duzo problemow - whatever, nie chce mi sie teraz tego rozkladac na czynniki pierwsze, rekord to rekord). droga od legendy, niezwyciezonego Andersona Silvy do kogos, kto wciaz moze cos tam wygrac, ale generalnie niespecjalnie juz to kogokolwiek interesuje byla bardzo krotka - pod koniec 2012 tarantula, a obecnie bardziej pajak krzyzak.
no tyle, ze AS jest wciaz aktywny i pewnie w koncu cos tam wygra. a Ronda...ciezko mi sobie wyobrazic, ze z takim ego zakonczy kariere po dwoch porazkach w takim stylu. w ogole u facetow sie takie rzeczy niemal nie zdarzaja, tj. mistrzowie raczej nie koncza karier porazka, zawsze staraja sie jeszcze obic jakiegos buma (no gorzej, jak dostaja i z tym bumem, wtedy koncza sie opcje), bo po pierwsze lepiej to wyglada, a po drugie nie ma tego poczucia, ze odchodzi sie ze sportu jako przegrany...no ale np. Gina Carano miala to w dvpie. takze pewnie u kobiet moze to wygladac inaczej i nic mnie nie zdziwi.
no ale Ronda pewnie w dalszym ciagu czuje sie niepokonana, a dla JJ jest mistrzynia, wiec jakie to ma znaczenie.
obaj sa bardzo mocni w kazdej plaszczyznie i w zasadzie "tylko" zmieniajac gameplan i po dobrym przygotowaniu obaj IMO mieliby szanse sie swoim przeciwnikom zrewanzowac (nawet Aldo GOATowi, gdyby madrze, uwaznie przewalczyl pierwsze 2-3 rundy, moze dodajac wiecej niz zwykle zapasow). a Ronda Nunes albo Holm? no nie za bardzo, najpierw musialaby ostro popracowac, a byc moze i to byloby za malo.
w jej przypadku nagle okazalo sie, ze jest prosta do rozpracowania i jest duza szansa na oklep z kazda ogarnieta w stojce zawodniczka, bo jak wspomnial chyba Melendez - ta jedna porazka sprawila, ze reszta uwierzyla/zrozumiala, ze mozna ja pokonac, w dodatku dostala gotowe rozwiazanie na tacy. wiadomo, ze nadal jest w stanie wygrywac, ale wczesniej otaczala ja aura niezwyciezonej, a teraz obdarta z tego, w dodatku z mocno naruszona psychika, jesli nie zmieni gymu, to...
dla mnie najbardziej podobna sytuacja, to Anderson Silva.
tak samo pare osob podejrzewalo, ze jedna z plaszczyzn odstaje zbyt wyraznie i wystarczy na niego ogarniety zapasnik i bedzie po Pająku. no i znalezli sie w koncu tacy. bliski wygranej byl juz wcale nie wybitny przeciez Sonnen, a chwile pozniej Weidman wygral 2x (wiadomo, ze przez oszustwo i nie stricte zapasami, but still ). pozniej NC z Diazem, przegrana z Bispingiem i Cormierem (tak, wiem, zaraz ktos napisze, ze z Diazem i Bispingiem wygral, a Cormierowi sprawil rzekomo duzo problemow - whatever, nie chce mi sie teraz tego rozkladac na czynniki pierwsze, rekord to rekord). droga od legendy, niezwyciezonego Andersona Silvy do kogos, kto wciaz moze cos tam wygrac, ale generalnie niespecjalnie juz to kogokolwiek interesuje byla bardzo krotka - pod koniec 2012 tarantula, a obecnie bardziej pajak krzyzak.
no tyle, ze AS jest wciaz aktywny i pewnie w koncu cos tam wygra. a Ronda...ciezko mi sobie wyobrazic, ze z takim ego zakonczy kariere po dwoch porazkach w takim stylu. w ogole u facetow sie takie rzeczy niemal nie zdarzaja, tj. mistrzowie raczej nie koncza karier porazka, zawsze staraja sie jeszcze obic jakiegos buma (no gorzej, jak dostaja i z tym bumem, wtedy koncza sie opcje), bo po pierwsze lepiej to wyglada, a po drugie nie ma tego poczucia, ze odchodzi sie ze sportu jako przegrany...no ale np. Gina Carano miala to w dvpie. takze pewnie u kobiet moze to wygladac inaczej i nic mnie nie zdziwi.
no ale Ronda pewnie w dalszym ciagu czuje sie niepokonana, a dla JJ jest mistrzynia, wiec jakie to ma znaczenie.
1
Poprzedni temat
rewanz Pudzian -Rozal
Następny temat
UFC Fight Night 103: Rodriguez vs. Penn
Polecane artykuły