20 czerwca
Brazylia sensacjnie przegrała z Kamerunem 0:1(0:0)
Bez Ronaldo, Rivaldo i Roberto Carlosa Brazylijczycy byli cieniem drużyny, która rok temu na boiskach Korei i Japonii sięgnęła po piąty tytuł mistrza świata. Wyróżniającym się graczem był Samuel Eto'o. Piłkarz Realu Mallorca oddał groźne strzały w 62. i 74. minucie, aż wreszcie w 83. minucie pokonał Didę uderzeniem pod poprzeczkę z 20 metrów.
Sędziował Walentyn Iwanow (Rosja).
Widzów 46.719.
Brazylia: Dida; Belleti, Juan, Kleber, Lucio; Emerson, Kleberson (80-Adriano de Souza), Gil, Ricardinho, Ronaldinho; Adriano (66- Ilan)
Kamerun: Idris Kameni; Bill Tchato, Rigobert Song, Geremi, Lucien Mettomo; Jean Joel Perrier Doumbe, Modeste Mbami, Marc-Vivien Foe (64-Thimotee Atouba); Mohamadou Idrissou (67-Joseph Desire Job), Eric Djemba, Samuel Eto'o (90-Pius N'Diefi).
21 czerwca
Kamerun wygrał w Saint Denis z Turcją 1:0 (0:0) w meczu drugiej kolejki grupy B piłkarskiego Pucharu Konfederacji.
Po zwycięstwie nad Brazylią 1:0, Kameruńczycy na Stadionie Francji pokonali Turcję w takim samym stosunku. W ostatniej minucie gola strzelił z rzutu karnego Geremi.
Pierwsze groźne akcje w meczu przeprowadzili piłkarze z Czarnego Lądu, ale nie wykorzystali okazji Eto'o w 11. minucie i chwilę później Tchato. W 20. minucie Tuncay znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Kamerunu, ale Kameni nie dał się zaskoczyć.
W drugiej połowie do ataku ruszyła Turcja i w 47. minucie kolejną okazję zmarnował Tuncay. Kwadrans później ten sam piłkarz przelobował Kameniego, lecz piłkę z linii bramkowej wybił Mettono.
Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, gdy w doliczonym czasie gry Servet sfaulował Mbamiego na granicy pola karnego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Geremi.
Kamerun - Turcja 1:0 (0:0)
Bramka: Geremi (90 min-karny)
Kamerun: Idris Kameni; Bill Tchato (78-Valery Mezague), Rigobert Song, Geremi, Lucien Mettomo; Jean Joel Perrier Doumbe, Modeste Mbami, Marc-Vivien Foe; Mohamadou Idrissou (56-Joseph Desire Job), Eric Djemba (70-Thimothee Atouba), Samuel Eto''o
Turcja: Rustu Recber; Deniz Baris, Fatih Akyel, Servet Cetin; Ergun Penbe, Ibrahim Toraman, Volkan Arslan (60-Gokdeniz Karadeniz), Selcuk Sahin, Yildiray Basturk; Okan Yilmaz (76-Necati Ates), Tuncay Sanli (89-Huseyin Kartal)
22 czerwca
Brazylia wygrała w Lyonie z USA 1:0 (1:0) w meczu drugiej kolejki grupy B piłkarskiego Pucharu Konfederacji.
Mistrzowie świata bez trudu pokonali słabą drużynę USA 1:0. Wynik ten dał awans do półfinału ekipie Kamerunu, która kilka godzin wcześniej wygrała z Turcją również 1:0. O drugie miejsce premiowane awansem walczyć będą w poniedziałek Brazylia z Turcją.
Upokorzeni porażką z Kamerunem (0:1) Brazylijczycy ruszyli w meczu z Amerykanami do ataku. Od pierwszych minut zepchnęli ich do obrony i w 22. minucie zdobyli prowadzenie. Adriano wykorzystał błąd obrońcy Berhaltera i bez trudu pokonał Howarda. Niewiele brakowało, a w 35. minucie mistrzowie świata podwyższyliby na 2:0 po strzale Ricardinho.
Amerykanie, dalecy od formy z zeszłorocznych mistrzostw świata, stworzyli w całym meczu dwie groźne sytuacje: w 44. minucie ładnie strzelił z rzutu wolnego Matthis, a w 61. minucie Donovan próbował zaskoczyć Didę. W drugiej połowie Brazylijczycy mieli jeszcze kilka okazji na zdobycie drugiej bramki, ale zmarnowali je Adriano, Alex i Ronaldinho.
Brazylia - USA 1:0 (1:0)
Bramka: Adriano (22 min.)
Sędziował Lucilio Cardoso Batista (Portugalia).
Widzów 20.306.
Brazylia: Dida; Juan, Lucio, Belletti (70-Maurinho), Kleber; Ricardinho, Emerson, Kleberson, Alex (74-Gil); Ronaldinho; Adriano (90-Ilan)
USA: Tim Howard; Gregg Berhalter, Steve Cherundolo, Carlos Bocanegra, Cory Gibbs (79-Bobby Convey), DaMarcus Beasley, Pablo Mastroeni (85-Taylor Twellman), Earnie Stewart, Chris Klein (59- Eddie Lewis); Landon Donovan; Clint Mathis
------------------------------
Kolumbia wygrała z Japonią 1:0 (0:0) w meczu trzeciej kolejki grupy A piłkarskiego Pucharu Konfederacji.
Gol z 68. minuty Giovanniego Hernandeza zapewnił Kolumbii drugie miejsce w grupie A i awans do półfinału piłkarskiego Pucharu Konfederacji, który rozgrywany jest na boiskach Francji.
Kolumbijczycy po dwóch kolejkach byli w gorszej sytuacji niż gracze z Azji i choć mieli tyle samo punktów, ustępowali im gorszą różnicą bramek. Japończykom wystarczał więc remis do tego, by zapewnić sobie udział w dalszej fazie turnieju.
Przed długi czas utrzymywał się wynik bezbramkowy, który był korzystny dla Japonii. Jednak w 68. minucie defensywa azjatyckiej ekipy popełniła błąd, który bezlitośnie wykorzystał Hernandez.
Próba zniwelowania strat się nie powiodła i to Kolumbijczycy zagrają ze zwycięzcą grupy B w półfinale. O tym, kto to będzie, zadecydują ostatnie mecze grupowe, które zostaną rozegrane w poniedziałek.
Japonia - Kolumbia 0:1
Bramka: Giovanni Hernandez (68).
Sędziował: Jorge Larrionda (Urugwaj).
Widzów: 24 500
Japonia: Seigo Narazaki; Nobuhisa Yamada, Keisuke Tsuboi, Tsuneyasu Miyamoto, Alessandro Santos; Koji Nakata, Hidetoshi Nakata, Mitsuo Ogasawara (74-Daisuke Matsui), Yasuhito Endo (85- Daisuke Oku); Naohiro Takahara, Yoshito Okubo (66-Yuichiro Nagai)
Kolumbia: Oscar Cordoba; Jose Mera, Mario Yepes, Gerardo Bedoya, Gonzalo Martinez; Oscar Diaz (46-Arnulfo Valentierra), Jairo Patino, Giovanni Hernandez, Jorge Lopez; Victor Aristizabal, Eudalio Arriaga (76-Gerardo Vallejo)
-----------------------------
Francja wygrała na Stade de France w Paryżu z Nową Zelandią 5:0 (2:0) w meczu trzeciej kolejki grupy A piłkarskiego Pucharu Konfederacji.
Ostre strzelanie urządzili sobie mistrzowie Europy w ostatnim meczu grupy A piłkarskiego Pucharu Konfederacji z Nową Zelandią. Gospodarze turnieju pokonali drużynę z Antypodów aż 5:0 (2:0), przy czym dwa ostatnie gole strzelili już w doliczonym czasie gry.
Strzelecki popis "Trójkolorowych" rozpoczął w 17. minucie Olivier Kapo, który pięknym strzałem z linii pola karnego pokonał bramkarza drużyny z Nowej Zelandii. Cztery minuty później snajper Arsenalu Londyn, Thierry Henry, podwyższył rezultat na 2:0.
W drugiej połowie kolejne gole dołożyli: Djibrill Cisse (w 70. minucie) oraz, już w doliczonym czasie gry, Ludovic Giuly i Robert Pires.
Francuzi zakończyli rozgrywki grupowe z kompletem dziewięciu punktów. W potyczkach z Japonią, Kolumbią i Nową Zelandią strzelili osiem goli i stracili tylko jedną bramkę. W półfinale turnieju zmierzą się z drugą drużyną grupy B.
Francja - Nowa Zelandia 5:0 (2:0)
Bramki: Oliver Kapo (17), Thierry Henry (21), Djibril Cisse (70).Ludovic Giuly (90), Robert Pires (90).
Sędziował: Masoud Moradi (Iran).
Widzów: 36 842
Francja: Mickael Landreau; Lilian Thuram, Philippe Mexes, Marcel Desailly, Bixente Lizarazu; Benoit Pedretti (69-Ousmane Dabo), Ludovic Giuly, Olivier Kapo, Sylvain Wiltord (76-Robert Pires); Djibril Cisse, Thierry Henry (74-Steve Marlet)
Nowa Zelandia: Mike Utting; Gerard Davis, Chris Zoricich, (73- Duncan Oughton), Danny Hay (81-Scott Smith),Ryan Nelsen; Noah Hickey, Mark Burton (69-Chris Jackson), Raffaele De Gregorio, Simon Elliott; Chris Bouckenhooghe, Vaughan Coveny
To Wam powiem co Wam powiem, ale Wam powiem.