jestem studentką, trenuję taniec 1-2 razy w tgodniu po około półtorej do 2 godzin. Podczas studiów chodzę na basen albo na aqua areobik. Zaczęłam właśnie prace fizyczną w weekendy.
Od zawsze mam problem z nieestetycznie wyglądającymi udami i płaską pupą.
Mam 170cm wzrostu i ważę 56 kg więc w normie. Ale mam "sflaczałe" uda i do tego cellulit co przeszkadza mi w pokazywaniu nóg. Z resztą ciała nie mam problemów. Brzuch płaski ale mogłyby być widoczne mięśnie.
Dodam, że jestem niejadkiem. Jem dużo ale większości rzeczy nie lubie.
Chciałabym coś wreszcie zrobić aby być zadowolona z dolnej partii ciała.
Ważną kwestią są moje chore kolana.... niestety nie mogę ich obciążać i mam problem ze wstawaniem gdy kucnę... mój kręgosłup jest zbyt elastyczny więc nie mogę go zbytnio obciążać (powinnam wzmocnić mięśnie pleców ale nie wiem jak)
Od października mogę mieć nieograniczony dostęp do siłowni, zajęć basenów saun. Niestety mó czas jest dość ograniczony... Zajęcia na uczelni średnio po 10 godzin dziennie.
Mogłabym brać jakieś suplementy które by wspomogły trening, ale nie wiem jakie bo się na tym kompletnie nie znam.
A więc proszę o poradę :) co o tym sądzicie ? jakie ćwiczenia polecacie?