Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
Jestem rok starszy od Ciebie. Kiedyś miałem podobną sytuacje stało kiedyś takich 2 kolesi, też często wożę się w dresiku, na szczęście się do 'dresów' nie zaliczam.
A jaka jest puenta tej wypowiedzi?
Pierwsza rada,
to sprawiaj pozór groźnego takiego którego baliby się atakować, lub takiego którego nie opłacałoby się atakować.
Pozory to nie wszystko. Tym bardziej, że napastnicy mogą być pod wpływem alkoholu czy też narkotyków a wówczas zgrywanie kozaka będzie ich jedynie podjudzać.
Druga Rada:
Staraj się nie chodzić sam
Są sytuacje w życiu, kiedy nie ma innego wyboru, a ochroniarza chyba sobie nie zatrudni...
Czwarta Rada:
Jak już trzeba się bić to spierdzielaj gdzie najdalej i gdzie najszybciej
Tutaj jest jakiś paradoks. Jeżeli istnieje możliwość skutecznej ucieczki to znaczy, że jeszcze nie trzeba się bić.
Szósta Rada:
Kup fajki, albo jakieś piwo, często skutkuje to, mówisz że nie masz kasy tylko fajki, po udawaj że ich lubisz itp... coś w tym stylu
Palenie papierosów i picie piwa jeszcze z nikogo mistrza samoobrony nie zrobiło...
Szacuny
0
Napisanych postów
20
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
22
co do fajek (alkochollu nie bd nosił) to był taki jeden mądry. najpierw dał im 3 szlugi a potem i tak go okrojili. ale to w tamtym roku byłem. tak słyszałem
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Hmm sytuacja raczej ciezka, moja rada to omijaj ta droge, nie cwaniakuj, nie noś rzeczy które sprawiają że wygladasz na bogatego, markowe ciuchy, lancucy. Jezeli zajmoja sie kradzieza to biednych napadac nie beda. Jezeli chodzi o jakiekolwiek proby samoobrony z tego co czytalem raczej odpada bo bronia sie nie umiesz poslugiwac, a walka z kilkoma przeciwnikami bez broni jest pomyslem chorym. Mozesz zafundowac sobie jakis gaz nic wiecej, lepiej jednak zmien droge.