Grzegorz Proksa. Niespełna 22 letni zawodnik Polish Boxing Promotions, który już w szóstej walce dostąpi zaszczytu walki o Młodzieżowe Mistrzostwo Świata federacji WBC. Sukcesy amatorskie przełożyły się na postawę ringową w walkach zawodowych. "Super G" zauważyli przedstawiciele World Boxing Council i w ten sposób już trzeciego marca w Borough Hall w Hartlepool w Anglii polski zawodnik może stać się posiadaczem wakującego pasa Youth Champion WBC kategorii średniej.
Prywatnie urodzony w Mysłowicach zawodnik to mąż i ojciec dwójki dzieci. Swoje życie rodzinne toczy w domowych pieleszach w Węgierskiej Górce. Niestety coraz częściej musi rozstawać się z synem Arturem, córką Julią i ukochaną żoną. Każdą wolną chwile po powrocie do kraju stara poświęcić rodzinie, tyle że tego wolnego czasu ma coraz mniej, a rok kalendarzowy dzieli pomiędzy zgrupowania w Budapeszcie, a walkami poza granicami Polski.
Grzegorz Proksa pomimo, iż wcześniej stoczył zaledwie pięć walk zawodowych, zrobił na tyle dobre wrażenie na włodarzach najbardziej prestiżowej federacji boksu zawodowego, że Ci postanowili dać mu szansę walki o tytuł. Dla Grześka to ogromna szansa, aby pokazać światu swój talent bokserski - co do którego nie możemy mieć wątpliwości.
Jako amator Proksa stoczył 106 walk, z których 95 wygrał, a w ośmiu musiał uznać wyższość rywali. W roku 2003 zdobył tytuł v-ce Mistrza Europy U-19. W ówczesnym czasie był to jeden z większych sukcesów polskiego boksu amatorskiego. Oprócz tego był również 5-krotnym medalistą MP. Mimo dużego potencjału i szansy na wielką karierę amatorską, Grzegorz postanowił podpisać kontrakt zawodowy z grupą Krzysztofa Zbarskiego.
Pierwszą walke zawodową "Super G" stoczył w Las Vegas, a jego przeciwnikiem był młody, utalentowany (jak twierdzili Amerykanie) Adam Capo. Wszyscy kibice w Polsce z niecierpliwością czekali na debiut utalentowanego Polaka. Grzesiek nie zawiódł wygrywając w pięknym stylu w pierwszej rundzie przez TKO.
Kolejne walki to również pokaz umiejętności bokserskich Proksy. Jedynie w trzeciej potyczce Surinder Sekhon stawił opór polskiemu zawodnikowi i ostatecznie walka zakończyła się jednogłośną wygraną na punkty. Z walki na walkę widać było postępy. Współpraca z trenerem Laszlo Veresem daje wspaniałe efekty. Co prawda dotychczasowi rywale Grześka nie należeli do światowej czołówki, jednakże sposób w jaki nasz zawodnik rozstrzygał walki (5 wygranych walk, 4 KO, żadnej porażki), pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Tak naprawdę najbliższa walka będzie sprawdzianem dla zawodnika z Węgierskiej Górki. Z obecnych młodych, perspektywicznych polskich pięściarzy Proksa wydaje się mieć największy potencjał, który dotychczas potrafił wykorzystać. Można odnieść wrażenie, że obok Tomka Adamka to obecnie najbardziej utalentowany polski bokser. Zaangażowanie "Super G" na treningach procentuje podczas kolejnych ringowych zmagań. Zapewne zaprocentuje również podczas walki o tytuł. Jeśli Grzegorz wykorzysta szansę, jaka przed nim stoi, to zrobi pierwszy krok do naprawdę dużej kariery zawodowej. Ewentualne zwycięstwo w walce o młodzieżowy tytuł tak prestiżowej federacji, zapewne jeszcze bardziej uskrzydli młodego pięściarza i wierzę, że jego kariera potoczy się tak jak byśmy tego chcieli.
Grzegorz Proksa ma talent, inteligencje, wsparcie rodziny, promotora oraz trenera - wszystko to co potrzebne jest aby osiągnąć sukces. Pozostaje przed nim tylko ciężka praca w drodze na szczyt. Ciężka praca, która być może za kilka lat doprowadzi go do Mistrzostwa Świata najważniejszych federacji.
bixing.pl
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)