Jest margines przypadków, gdzie zastosowanie retinoidów może mieć swoje uzasadnienie. Tylko im więcej osób poznaję, tym bardziej dochodzę do wniosku, że trądzik w znaczny sposób można zminimalizować, bądź całkowicie go zredukować poprzez zmianę stylu życia i doprowadzenia zdrowia do maksymalnego możliwego porządku. Miałem mocny trądzik i przypuszczalnie posiadając kiedyś obecną wiedzę, nawet bym nie myślał o jego stosowaniu. A że porady rzekomo dobrego dermatologa - "lepiej ograniczyć słodycze, ale jak już jesz to np. snickersa, bo ma sporo orzechów a mniej cukru/czekolady itp."
Jak byś rarytas1 nie zauważył, koleżanka nadal ma problem z trądzikiem --> podchodząc do 3 kuracji!
To prawie jak bardzo drastyczne porównanie - raka zajechać podwójną dawką zalecanej chemioterapii. Przynajmniej będzie pewność, że go się całkowicie wybije, a że człowiek już prawie nie będzie funkcjonował to już nic. Ważne, że raka nie ma.
Nie mam nawet do Ciebie większych pretensji, tylko mam wrażenie, że popadłeś w ostrą skrajność - jeśli ty musiałeś skorzystać z Izoteku, to każdy inny przypadek musi to zrobić. Trzeba korzystać z metod podstawowych, jeśli one nie dają efektu --> wtedy myśleć o chemii