Otóż sprawa wygląda następująco:
Od marca zeszłego roku powróciłem do grona osób ćwiczących na siłowni po paroletniej przerwie.
Wszystko ładnie się układa pierw trening obwodowy, następnie tradycyjny. Mija pół roku postanawiam przyhardkorzyć - zmieniam plan treningowy i dorzucam suple( Białko, Kreatyna, Aminki i przed treningówka Hemo Rage). Zmiana planu polegała na odjęciu czwartej serii, zamiast czego na koniec ćwiczenia partii wrzucam drop sety. Ogólnie dużo bardziej odczuwałem swoje wybryki na siłowni.
Nie zdążyłem poćwiczyć nawet 2 tygodni a tu bęc:
-Libido poziom 0,
-erekcje na poziomie mieszkańców spokojnej starości( o ile w ogóle występowały)
- Mógłbym cały dzień spać
- spadek siły masy
-wszechobecne uczucie stresu
Krótko mówiąc czułem się zablokowany. Myślę sobie zaj**iście... Odczekałem miesiąc potem drugi - zero poprawy. W końcu poszedłem zrobić badania oto one:
FSH 2,73 min 0,95 max 11,95
LH 2,02 0,57 12,07
Estriadol 14,40 pg/ml 11,00 44
Prolaktyna 12,46 ng/ml 3,46 19,40
Kortyzol 21,26 6,2 19,4
Testosteron 463,38 ng/dl 142 923
Testosteron wolny 18,16 pg/ml 4,5 42
Morfologia i mocz wszystko w normie.
No i patrze po forach co jest nie tak. Okazuje się że poziom teścia jak u 75 letniego dziadziusia (normy w laboratorium nie uwzględniają wieku). No to śmigam do lekarza (Androlog, seksuolog). Gościu w fartuszku zaczyna że wszystko w porządku, teść jak najbardziej dobry ( zgłupiałem) i daje mi receptę na Cialis za 400 zł min (coś jak viagra) bo to niby moja psycha. Wracam Wkur... wkurzony, mówię taki wał nie będę żarł jakiś dropsów gdyż czuje że to nie moja psycha jest problemem. Nigdy nie miałem problemów seksualnych, stała partnerka, ogólnie było supcio.
Jest jedna rzecz o której chyba powinienem wspomnieć. 5 lat temu jako młodzik, próbując spuchnąć na studniówkę wziąłem trenadrol. Nastąpił blok, clomid a potem już nic nadzwyczajnego, wszystko wróciło do normy (fizycznie). Badań nie zrobiłem więc nie wiem na jakim poziomie miałem teścia.
I teraz pytanie brzmi (podziwiam tych którzy tu dotarli zarazem dziękując im):
Czy to co mnie męczy od ponad pół roku może być jakoś wytłumaczone czymkolwiek (wcześniejszym blokiem, złym odblokiem, plamami na słońcu itd.)?
Czy ten poziom teścia jest normalny wg Was, i tylko ja czytając różne normy dla 25 latków mam omamy i widzę że powinno być około 700-800?
Planuje powtórzyć badanie testosteronu + doczytałem że może chodzić o tarczyce (mam w rodzinie osoby cierpiące na nadczynność i niedoczynność).
Może ktoś spotkał się z takim przypadkiem?
Pozdrawiam