Jakiś czas temu naciągnałem sobie mięsien grzbietu (gdzieś koło lewej łopatki. Czułem szarpiący ból, w skali 1-10 jakieś 5. Miałem przyrząd do masażu własnej roboty, przyłożyłem go do bolącego miejsca, poruszałem trochę ręką i ból zmniejszył się kilkukrotnie, w skali 1-10 jakieś 1. Po dwóch dniach przeszedł całkowicie. Podejrzewam że taka sztuczka może się udać tylko z mięśniami płaskimi i szerokimi, które kończą się rozcięgnami, a nie ścięgnami. Włókna mięśniowe się rozciągneły, nie były już napięte i dlatego nie bolały. Czy ktoś robił badania na temat rociągliwości takich mięśni (płaskich)? Bardzo mnie interesuje ten temat. Gdyby ktoś miał jakieś pytania gg 11113754.
Pozdrawiam