Zacznijmy od tego że ja jestem amator, w dodatku w wieku "emerytalnym". Z powodu posiadania dzieci, treningi wyglądają w ten sposób, że często wpadam na ostatnie 15 minut treningu trochę posparować, bo wcześniej "miałem zajęcie". Sztangę, drążek i inne rzeczy mam w mieszkaniu, więc to mogę robić nawet codziennie. "Duże" ciężary robię na siłowni w AZS-ie. Planu jako takiego nie posiadam, robię wszystko "na czuja", po prostu zaczyna mnie coś boleć czy nie chce mi się to nie ćwiczę.
Niemniej jednak staram się postępować według następujących zasad:
- maksymalna ilość powtórzeń na danym ciężarze, robię do oporu.
- bardzo często podchodzę do maxów lub tzw. maxów "na ten dzień"
- trenuję do momentu, kiedy sprawia mi to frajdę, zaczynam się szarpać to odpuszczam.
Podstawowe ćwiczenia:
- drążek - ściąganie na atlasie 16x100kg, podciąganie od 10 do 40 razy
- zarzut sztangi 15x76kg
- "wiosłowanie kajakarskie" sztangą 30x56kg
- wyciskanie leżąc 10x110kg
- przysiad tylko z przodu!
Oprócz tego jak ktoś zostawi sztangę z dużym cięzarem to i martwy machnę
Ciężary i liczbę powtórzeń podałem jako przykładowe, a nie żeby się chwalić bo nie ma czym.
Zmieniony przez - Samuray-X w dniu 2011-12-18 14:31:33