To samo miałem około 8 lat temu, juz zdążyłem zapomnieć. Cholerstwo wróciło:-/
Ból pojawia się tylko i wyłącznie gdy siedzę nieco dłużej na krześle, z noga zgiętą pod kątem około 90 stopni.
Rano jezdzę autobusem do pracy, około 40 minut. Gdy siedzę i nie moge wyprostowac nogi-po kilku minutach pojawia sie ból. I jest po prostu nie do wytrzymania. Gdy wstaję i wyprostuje nogę w kolanie-mija po chwili.
Nie wiem czym to jest spowodowane. Pamiętam tylko, że 8 lat temu tez dopadło mnie w zimie. Czyzby niska temperatura? Ostatnio kilka razy jechałe m w tym mrozie w garniturze, przemarzłem na kość, czy to może być przyczyną? Nie widze po prostu innej. Ostatnio nóg nie nadwyrężałem, tyle lat ćwiczeń na siłowni, na macie-i nie mialem problemów. Teraz nagle pojawiło się to cholesrtwo, i to bez żadnego powodu w sumie, nie pamiętam żadnego upadku, uderzenia w kolano, niczego.
Po prostu siadam i pojawia sie ból. Tylko przy spoczynku, tylko gdy noga jest zgięta. Normalnie chodzę, mógłbym biegać, nie odczuwam dolegliwosci. Ale przy spoczynku, gdy przez dłuższy czas zmuszony jestem siedziec(np w zatłoczonym autobusie,gdy trudno wstac) zaczyna nap*****lać tak, że chce mi się wyć dosłownie.
Na razie stosuje ketopron, chcę poczekać kilka dni(zgodnie z ulotką), a jezeli nie bedzie poprawy-idę do lekarza.
Ale pytam, czy ktos kiedys miał podobny problem?
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.