Tekst zostal zaczerpniety z Vortalu Budo z dzialu o czasopismach.
Autorem arykulu jest Pan Michal Sliwka. Artykul ukazal sie w marcowym Samuraju. Nie jest on kompletny. Po calosc prosze udac sie do kiosku i kupic ten numer.
W wyniku nadsylanych przez czytelnikow "samuraja" roznych wydan pisma "budokan" i "tatami" zmuszony bylem zajac sie problemem zawartej w tych pisamch "wiedzy" na temat sztuk walk, w szczegolnosci jiu-jitsu, propagowanej przez Karola Matuszczaka i Pawla Ziolkowskiego. Przytaczanie i prostowanie glupstw tam pisanych wzbudzilo taka wscieklosc Karola Matuszczaka iz postanowil mnie pobic.
Przez kilka miesiecy na forum dyskusyjnym przewijala sie wielka "dyskusja" nad takim problemami: jak Karol M. ma mnie pobic, sfilmowac, w jakiej rozdzielczosci. Karol M zobowiazal sie do sfilmowania pobicia mnie umiescic na lamach pisma "budokan" sprawozdanie z tego roztrzygniecia roznicy pogladow intelektualnych. 5 wrzesnia ubieglego roku wraz z kilkunastoosobowa "rodzina" najechal (proba rozboju) osrodek szkolenioway Akademi Tradycyjnych Sztuk Walk w Krakowie spodziwewajac sie mnie tam zastac (pochlebialo mi iz karol M potrzebowal pomocy kilkunastu osob by mnie pobic). Osrodek byl pusty, odbywaly sie bowiem tylko zapisy do sekcji. Z wscieklosci "rodzina" zniszczyla wiec tylko dzwonek chinski, oddala mocz, nastepnie sfilmowala sie na macie, Karol M. zas na filmiku powiedzial ".. nikogo nie ma, wszyscy pouciekali". ( z perspektywy czasu nasuwa sie ciekawe spostrzezenie iz gdyby Karol M. wraz z rodzina zastali mnie w osrodku oni pierwsi znalezliby sie tam gdzie znalazl sie Pawel Z.).
Czy dzis gdy minelo wiele miesiecy uczestnicy i czytelnicy tego forum pamietaja w ogule czego dotyczyly me wypowiedzi w "samuraju" ? Oczywiscie nie, bowiem nikt na forum nie odnosil sie do senda sprawy , do wypowiedzi karola M. i Pawla Z. na lamach "budokanu" i "tatami", lecz wszystkich pasjonowalo zapowiedziane przez Karola M. pobicie mnie, Jacka Wysockiego i Romana Hoffmana. Mimo pliku kilkuset stron wydrukow wypowiedzi obu "fachowcow" i ich sympatykow na forum dyskusyjnym - nie ma ani jednego zdania odnoszacego sie do glupstw publikowanych na lamach "budokanu" i "tatami" jak i mych polemik dziennikarskich. Wszystko odnosilo sie do malo istotnej sprawy stopni Karola M, w aikido i w brazylijskim jiu-jitsu (choc nie rozumiem dlaczego - przeciez podalem rzeczywiste stopnie) oraz zapowiedzianego pobicia mnie.
Gdyby wtedy uczestnicy forum dyskusyjnego zainteresowali sie wypowiedziami Karola M. i Pawla Z. oraz moimi doniesieniami, byc moze nie doszloby do obecnej sytuacji, zas sami uczestnicy dyskusji zasykaliby nieco wiedzy i rzeczywistej oceny swych ulubiencow. Nie bede przytaczal poszczegolnych tez z "budokanu" i "tatami" prostowanych przezemnie na lamach "samuraja". Kto chce moze do nich siegnac i zastanowic sie nad nimi spokojnie. Dobrze bylo by takze gdyby uczestnicy forum dyskusyjnego dzis bez emocji zastanowili sie nad swoimi wypowiedziami i bezkrytycznym wspieraniem swoich "idoli". Wszyscy ci ludzie bowiem wspolwinni sytuacji polskiego
BJJ, ktore jest w rozpadzie i na granicy znikniecia ze sceny sztuk walk - o ile jego szczerzy sympatycy szybko nie rozpoczna ratowania w gronie ludzi odpowiedzialnych , chcacych sie uczyc i propagowac Bjj, ale bez udzialu ludzi niebezpiecznych dla tego srodowiska.Czas nagli.Oby nie okazalo sie,iz wypowiedz Karola M.
"...nikogo nie ma,wszyscy pouciekali"dotyczy srodowiska BJJ,zreszta za jego,jego zastepcy i sympatykow sprawa.BJJ w Polsce zaczyna bowiem kojarzyc sie ze srodowiskiem kryminalnym (podejrzenie o rozboj,grozby karalne,pobicie,gwalt).Jezeli tak powazne zarzuty dotycza liderow ruchu,zas duza czesc jego sypnatykow popiera bezkrytycznie takich instruktorow,to jest to niebezpieczne dla przyszlosci stylu.Ze jest to niebezpieczne takze dla wydawnictwa "Diamond Books" i wydawanych przez nich gazet-zrozumial jego wlasciciel,usuwajac zarowno Karola M.jak i Pawla Z.z funkcji redaktora naczelnego i z-cy red.nacz. pisma "Budokan".
Szkoda tylko,iz dopiero aresztowanie jednego z liderow BJJ z podejrzenia o gwalt i pobicie otworzylo kilku osobom oczy(bo nei wszystkim,bowiem Karol M. czyn swego zastepcy enigmatycznie okresla stwierdzeniem:"...w zyciu rozne rzeczy sie dzieja...").
Ratowanie BJJ w naszym kraju powinno rozpoczac sie od konsolidacji srodowisk zainteresowanych tym stylem z jednoczesna eliminacja z niego osob ktore mu szkodza.Nalezy nawiazac autentyczna wspolprace z mistrzami BJJ w Europie i Brazyli i nastawic sie na nauke,a nie polityke i manie stopni.BJJ jest na poczatku swego rozwoju w POlsce i tylko dobrze wyszkoleniu technicznie,metodycznie,o odpowiednim poziomie intelektualnym i moralnym instruktorzy i sedziowie dac moga gwarancje daleszego rozwoju.A wiec przygotowac trzeba kadry instruktorskie i sedziowskie,ale legalne,z panstwowymi uprawnieniami.Do tego zas potrzebne sa struktory(stowarzyszenie,federacja,zwiazek),ktore opracuja programy i doprowadza do ich zatwierdzenia,a dalej szkolenia kadr.
Srodowisko BJJ ma wiec dwie drogi:
1)przeprowadzic to swymi silami,
2)skorzystac z istniejacej juz struktory
Polskiego Zwiazku Ju-Jitsu w Katowicach.
Pamietajac iz
jedynie polski ziazek sportowy moze organizowac oficjalnie rywalizacje sportowa-najlepszym wyjsciem byloby zglosic sie do PZ Jujitsu i utworzyc np.
Komsje BJJ.Wtedy styl BJJ(Gracie-ryu) bedzie mial mozliwosc szybkiego rozwoju,oficjalnego startu w zawodach miedzynarodowych,zas zdolni zawodnicy mozliwosc uzyskiwania profitow os swych sportowych osiagniec (premie,stypendia,punkty na studia itp.)Takze tytuly "Mistrza Polski",jak i miedzynarodowe beda miec oficjalne znaczenie,a nie tylko wewnatrzsrodowiskowe lub wrecz "piwniczne".Srodowisko BJJ moze takze liczyc na poparcie "Samuraja" i propagowanie jego dzialan,ale jego przyszlosc zalezy wylacznie od umiejetnego zreformowania.