Szacuny
0
Napisanych postów
1
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
7
Witam. Zaczne od opisania mojego problemu. 10 czerwca br. skrecilem staw skokowy(lekarz nie powiedzial mi ktory to stopien..) Wyskoczyla opuchlizna i wylew od piety do polowy stopy. Chirurg kazal przez 10 dni nie wstawac z lozka, noga u gory i masc reparil gel. Po tych 10 dniach dostalem stabilizator, mimo to nie chodzilem za czesto lezalem i staralem sie oszczedzac noge. Mamy 5 lipca a z racji tego ze mieszkam nad morzem.. kolejki do chirurga sa takie ze od 6 rano do 18 ludzie czekaja.. szkoda gadac. 17 lipca mam test sprawnosciowy i nie wiem czy bede mogl do niego przystapic. Chcialbym sie dowiedziec od osob ktore juz przezyly problemy ze stawem skokowym(bo od chirurga nie ma szans) lub jakis specjalistow nastepujacych rzeczy:
-czy moge noge moczyc w cieplej wodzie (podobno rozluznia sciegna) ??
-mozliwe ze cos mi sie niezroslo dobrze??
-lampa bioptron cos pomoze w tej kwesti??(jak tak jak ja stosowac)
-czy mam zaczac juz chodzic pomimo ze czuje lekki bol przy stapaniu ponizej kostki "wewnetrznej"
-co robic zeby do 17 "wrocic do Gry" :)
Prosze o pomoc :)
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
4
Witam
Ja kostke skrecilem 13 czerwca, gralem w noge i biegnac nadepnalem na stope kolegi i krzywo stanalem. Noga bardzo szybko spuchla,wiec tego samego dnia pojechalem to szpitala, zrobiiono jej zdjecie, lekarz stwierdzil ze nie ma zlamania ani pekniecia tylko skrecenie stawu skokowego. Wsadzili mi noge w szyne gipsowa, po 9 dniach na kontroli zdjeli mi ja. Noge smarowalem altacetem po 3-4 razy dziennie, czasem obkladalem lodem. Opuchlizna z dnia na dzien robila sie coraz mniejsza, krwiaki powoli znikaly. Jeszcze pod koniec czerwca zaczalem powoli grac w siatke (tylko na rozegraniu), w noge (na bramce), wszystko bylo ok, noga w ogole nie bolala, byla lekko spuchnieta. Teraz caly tydzien gralem w siatke (juz normalnie), wszystko bylo ok. Az do dzis. Poszedlem grac w noge. Kolega zahaczyl o moja noge, znowu krzywo stanalem. Noga zaczela lekko puchnac, jednak duuuuuzo mniej niz przy pierwszym skreceniu. Juz mnie w ogole nie boli, jedynie jak wykonuje ruchy na boki, jednak jestem troche zmartwiony. Noga nie byla jeszcze doleczona, od skrecenia nie minal miesiac wiec jeszcze nie wszystko dobrze sie pozrastalo. Dodam jeszcze, ze 3 lata temu tez krzywo stanalem i mialem skrecony staw skokowy+peknieta piata kosc srodstopia.
Jak myslicie, powinienem pomyslec nad porzadnym stabilizatorem? Jak wyobrazacie sobie gre w noge ze stabilizatorem?( o ile jest to mozliwe)
Czym smarowac noge, dalej altacetem?