Znajomości

Witam. Nie jestem tu nowy bo po prostu musiałem zmienić login bo z poprzendnim mi się coś spieprzyło:( . Czy uważacie że posiadanie 'znajomości' jest korzystne?? Nawet jesli tylko się wtasz, np. z takimi co są 'żulami' w szkole?? Potem wypowiem swoje zdanie. Mam nadzieję że zrozumiale się wypowiediząłem:d Pozdro :d

Nasza ojczyzna 3 mafie ma : Prószków, Mates'a, TPSA.

Wszystko zależy od Ciebie. Jeżeli potrafisz wyczuć subtelną różnicę między znajomością, wypiciem wódeczki itp. a wkręceniem się w jakieś chore klimaty, to nic Ci te znajomości nie zaszkodzą. Najwyżej mama będzie narzekać. A jest szansa ,że może nawet czasem pomogą. Ale na to liczyć nie można (najwyżej jako bonus). Wszytsko zależy od stopnia zażyłości.


"Z...j się a nie daj się"

Wdł. mnie kożystne, sam miałem takich kumpli w starej budzie, co prawda poznałem ich poprzez " kolega kolegi ", ale dawało mi to pewność, że nie dostane od nich w pieprz, nikt nie pobije kogoś, kto się znim choćby wita

Wszystko to sprawa wyboru.
Wróciłem z obozu zimowego KK, gdzie zdałem na 10 KYU Mój następny cel, zdać na 9

okałdnie tak samo się czuję. niekótrzy mnie nie akceptują ale cóż.

Nasza ojczyzna 3 mafie ma : Prószków, Mates'a, TPSA.

MYŚLE ŻE POWINNO SIE ZNAĆ TAKICH TYPOWYCH GOŚCI BO CZUJESZ SIE PEWNIE i jest jakas mała szansa że jak ktos bedzie cie zaczepiał w budzie to bedziesz miał jakieś tam plecy...
Im więcej znasz gości tym bardziej jesteś znany i szanowany...




PWB

Mieć plecy to jest coś. Najlepiej starszych kumpli, którzy mogli by obronić cię przed jakimiś kozakami. Kto zakozaczy do gościa, który powiedzmy zadaje się z największymi bykami w budzie. To są przypadki szkolne. Co innego mieć wtyki na przykład u jakiejś mafii czy grupy z danego miasta. Np. Ktoiś cię pobił ty wyciągasz komórę i mówisz ich szefowi co się stało. Oni na drugi dzień są w miejscu gdzie ten gość na pewno będzie i go katują. Takie coś jest dobre. Ale mafijne porachunki to ... czasami bywa gorzej.

"Wy się tylko bawicie mi chodzi o życie"

Zgadzam się.. Tylko trzeba mieć takie kontaky w np. mafi a to nie jest proste, czyż nie?

Muza is my life :D

Ale ty mazi glupoty piszesz jakie mafijne znajomosci....obudz sie to nie film.

Wracajac do tematu dobrze znac "gwiazdorow" w danym miescie ale na czesc i 2 slowa. A jeszcze miec stala ekipe 20 kolegow ktorzy pojda za toba np. z treningu czy osiedla. A jeszcze lepiej miec 5 kumpli z ktorymi mozna isc w kazdy boj. Chodz coraz zadziej koledzy chca sie lac za kolegow..... Kiedys to byly inne czasy

"Na ulicy najważniejsza jest psychika (i 50 cm w bicepsie)"

Po 1. mieć mafijnych kolesi jest dobrze ale ja osobiście nie lubie takich gości co dostana w jape i juz sie chwalą kogo to oni nie znaja i wyciagaja te swoje pier***** telefony i dzwonią czy coś tam pierd*** a ty stoisz i niewiesz czy to prawda że gościu zna jakiegos tam bossa w mieście czy żeni dobra kule żebys łykna i go przepraszał albo coś takiego..
Po 2.ja na swojej dzielnicy mam kilkanastu zawodników co zamnie by oddali swe życie itp. ale jest 6 gości co znimi jestem na dobre i na złe i wiem że jak na borute iść to tylko znimi..przeważnie jeśli jest jakaś boruta lub cos sie dzieje to ty 6 ją rozkręca i dokręca:


PWB

jesteś kolegą wszystkich tak jest najlepiej "cześć , siema , co słychać itp" ale jeśli dojdzie do jakiejś ostrej akcji to nie ma co na nich liczyć w takich przypadkach to tylko najlepsi przyjaciele zostają z tobą a o takich to cholernie trudno

Życie to najlepszy narkotyk

O co racja to racja

Wszystko to sprawa wyboru.
Wróciłem z obozu zimowego KK, gdzie zdałem na 10 KYU Mój następny cel, zdać na 9