u mnie sprawa wygląda tak że okres nauki wiąże sie ze spadkami.nie potrafie się zmobilizować do nauki bez kofeiny/jakiś tiger/guarany czy tauryny....
kawa hamuje u mie apetyty i powoduje częstrze wypróżnianie....
próbowałem z tych wszystkich smar drugsów piracetamu zamiast kofy,ale nie ma opcji znaleźć dla mnie dawki dobrej bo ile bym nie brał to i tak kvrwa nie moge po tym zasnąć...
kolejna sprawa to trening.po treningu jestem taki zjvebany przez kilka godzin że nie chce mi sie myśleć nawet.nie da rady nic poczytać ani nic,a w tygodniu mam tylko jeden dzień off od treningów
pytanie kieruje do tych wszystkich ,dla których BB to lifestyle,i di tych którzy nauczyli się żyć na "bombie"
jak wy to wsystko ogarniacie(nałuke głównie)prace itd??
wiem że może troche głópie pytanie ale mam właśnie ten proglem tego typu że sesja=spadkie i chciałem o tym pogadać