Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) ujawniła dzisiaj dokumentację i zapisy z poniedziałkowych obrad Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC) w sprawie afery "crash-gate" z udziałem zespołu Renault.
Z dokumentacji tej wynika, że był drugi świadek, który potwierdził zeznania Nelsona Piqueta Jr. Wymieniany jako "Świadek X", był to inny członek zespołu Renault, który choć sam nie brał udziału w spisku, to jednak wiedział o nim w trakcie Grand Prix Singapuru 2008.
Świadek ten został odkryty przez Renault podczas wewnętrznego dochodzenia w zespole, przeprowadzonego przez francuski koncern. Zespół stwierdził w swoich zeznaniach przedstawionych FIA w dniu 17 września 2009 roku, że "Świadek X" potwierdził, iż Flavio Briatore wiedział o planie spowodowania celowo wypadku, zanim został on wdrożony w życie.
Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Były mistrz świata Formuły 1 – Damon Hill ostro skrytykował decyzję FIA, by przyznać Renault karę wykluczenia w zawieszeniu, określając werdykt jako wołający o pomstę dla sportu. Francuski zespół uniknął wykluczenia z F1 pomimo udowodnienia mu bycia winnym ustawienia wyniku Grand Prix Singapuru z 2008 roku, co samo ciało zarządzające określiło jako pogwałcenie zasad o niespotykanej wcześniej powadze.
Jednakowoż, mając na uwadze wymienione wcześniej okoliczności wpływające na złagodzenie kary, a w szczególności kroki podjęte przez Renault F1, mające na celu identyfikację i naprawienie błędów wewnątrz zespołu oraz potępienie działań osób zaangażowanych, Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC) zdecydowała o zawieszeniu dyskwalifikacji zespołu Renault F1 do końca sezonu 2011 – stwierdziła FIA w swoim werdykcie wydanym w poniedziałek.
Hill uważa, że kara dla Renault była zbyt pobłażliwa, jednak przyznaje, że takiej właśnie się spodziewał. Nie jestem zaskoczony tym, że odpuścili Renault – cytuje słowa Hilla gazeta "Times". To woła o pomstę dla sportu. Musimy popatrzeć na to z perspektywy braku konsekwencji w sposobie, w jaki FIA traktowała różne wykroczenia w przeciągu wielu lat, a wiedząc to co wiemy, nie możemy tego oddzielać od walki o wpływy, jaka ma miejsce za kulisami Formuły 1. F1 musi zadać sobie pytanie, czy jest to po prostu bardzo drogi rodzaj rozrywki, czy może pełnoprawny sport? Istnieje cała książka na temat tego, co jest źle z Formułą 1. Nazywa się "Gra Berniego" i historia tego epizodu jest zupełnie typowa.
Szef FIA – Max Mosley oświadczył, że kara jest sprawiedliwa, stwierdzając jednocześnie, że jest to najsurowsza kara, jaką może nałożyć FIA. Uważam, że jest to słuszna decyzja – stwierdził Mosley. Sądzę, że winę przyznano tam, gdzie powinna być przyznana. Kara, jaką przyznaliśmy, jest najostrzejszą, jaką możemy nałożyć – czyli dyskwalifikację, zupełne wykluczenie ze sportu.
Kara dla Renault to dyskwalifikacja, jednak została ona zawieszona na dwa lata, a oznacza to tyle, że jeśli nie zrobią czegoś głupiego w ciągu tych dwóch lat, to nie będą mieć żadnych problemów. Ponieważ jednak Renault pokazało, że nie mieli absolutnie żadnej moralnej odpowiedzialności za to, co się stało, to w takich okolicznościach nie na miejscu byłoby nakładanie natychmiastowej kary.
Tymczasem były szef zespołu Renault – Flavio Briatore został ukarany najmocniej, w efekcie tracąc prawo do jakiegokolwiek udziału w F1. Mosley uważa, że FIA nie miała innego wyboru. Kara dla Briatore jest taka, że nie może on być więcej związany z zespołem, nie może być więcej związany z serią, nie może już nigdy pojawić się na padoku podczas którychkolwiek mistrzostw FIA i nie może już być menadżerem kierowców w F1 – powiedział Mosley. Szkoda, że tak kończy się jego kariera, ale co innego mogliśmy zrobić?
Szacuny
4
Napisanych postów
1402
Wiek
46 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32262
Mosley bredzi i przeczy sam sobie. Tym bardziej, że zarówno on jak i Bernie o całej aferze jak wynika z zeznań wiedział dużo wcześniej.
Dziwi mnie brak jakiejkolwiek kary dla Nelsinio i chyba mimo całej sympatii Alonso, który musiał wiedzieć o zamiarach szefów.
Zawiasy dla ING Renault to już śmiech na sali - zgadzam się tutaj z Hillem.
Nie dyskutuj z d****em bo najpierw ściągnie cię do swego poziomu a potem pokona doświadczeniem
Szacuny
0
Napisanych postów
996
Wiek
40 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
6756
W porównaniu do afery szpiegowskiej to McLaren dostał bardziej po zadku, bo zabrali im punkty plus kasa z praw telewizyjnych. A Renault 2 lata na zawiasach podobnie jak McLaren po lie-gate. No w Renault to w sumie ukarano głównych winowajców, którzy wcześniej zwinęli manatki.
A Piquet się sam ukarał, raczej ma już karierę spapraną.
Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Były kierowca wyścigowy Derek Warwick sądzi, że postępowanie Nelsona Piqueta Jr w aferze "crash-gate" powinno mu przynieść dożywotni zakaz startów w F1. Warwick, który jeździł ostatnio w F1 dla zespołu Footwork w 1993 roku jest drugą osobą, która nadała Brazylijczykowi metkę "niezdolnego do pracy".
Piquet nie otrzymał kary tylko dzięki temu, że FIA obiecała mu immunitet w zamian za wyjawienie całej afery, podczas gdy były szef zespołu Renault – Flavio Briatore otrzymał dożywotni zakaz brania jakiegokolwiek udziału w wydarzeniach sportowych nadzorowanych przez FIA.
Nigdy, przenigdy w życiu nie zatrudniłbym więcej Nelsona Piqueta Jr – powiedział Warwick serwisowi crash.net, zgadzając się tym samym z niedawną opinią Martina Brundle'a. Co mnie najbardziej poruszyło to fakt, że zdradził on tajemnicę zespołu, choć zgodził się na zaproponowany mu układ – to oburzające i jest to rzecz, z którą będzie musiał żyć do samego końca.
Nie sądzę, aby jakikolwiek zespół kiedykolwiek go zatrudnił. W mojej opinii jest po prostu niezdolny do pracy. Czy wpakowałbym swój samochód w ścianę dla kolegi z zespołu? Nie, ale Nelson również miał możliwość dokonania takiego wyboru. Ludzie mówią, że jest on młody i mógł powiedzieć nie – zgadza się, powinien tak zrobić. Chciałbym, żeby FIA wykluczyła go z F1 do końca życia.
Warwick całą aferę tak podsumował: Mówi się, że każdy rozgłos jest dobry. Myślę, że większość ludzi wie, iż F1 jest topowym sportem motorowym i sportem w ogóle, jednym z najbardziej śledzonych wydarzeń na świecie. Czy zostanie rysa na dłużej? Nie, nie sądzę. Obudzimy się rano następnego dnia po ogłoszeniu werdyktu w tej sprawie, i będziemy czekać na GP Singapuru. Zapomnimy o tym, ponieważ kochamy F1.
Szacuny
49
Napisanych postów
5770
Wiek
44 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
42384
Warwick zwraca uwage na ciekawy aspekt sprawy - nie o samo crash gate a raczej o watek konfidenctwa i lojalnosci - trudno sie z nim nie zgodzic , watpie zeby ktos kabla zatrudnil i nie potrzeba do tego zadnej dyskwalifikacji
Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Zaangażowany w aferę "crash-gate" Nelson Piquet Jr ujawnił, że może rozważyć starty w Stanach Zjednoczonych w przyszłym roku.
Jednakże Brazylijczyk, który nie został ukarany za swoje działania podczas GP Singapuru w 2008 roku z powodu otrzymania immunitetu od FIA, nie kryje tego, że jego głównym celem na przyszły rok jest powrót do F1.
Jestem świadomy, że przez ten skandal będzie to trudne – przyznał Piquet podczas wywiadu dla niemieckiego "Auto Motor und Sport". Niektórzy ludzie będą zaniepokojeni tym, że może się to powtórzyć lecz to była wyjątkowa sytuacja i dała mi dużo do myślenia.
Jeśli nie znajdę miejsca w F1, prawdopodobnie na jeden rok przeniosę się do Ameryki i postaram się wykonać tam dobrą robotę aż do czasu, gdy sprawa się trochę uspokoi. Byłem tam w sierpniu na tydzień i rozmawiałem z kilkoma zespołami – ujawnił były kierowca Renault.
Po obradach Światowej Rady Sportów Motorowych w poniedziałek Piquet wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że w momencie, kiedy został mu przedstawiony plan spowodowania wypadku, odmowa wydawała się być dla niego niemożliwa. Przyznał jednak, że po tym wszystkim musi teraz rozpocząć swoją karierę do zera.
Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Holenderski bank ING ogłosił, że zrywa kontrakt sponsorski z zespołem Formuły 1 Renault z efektem natychmiastowym. ING w sezonie 2009 było tytularnym sponsorem słynnej francuskiej stajni.
Zerwanie kontraktu jest efektem afery "crash-gate" - ustawienia przez byłego szefa Renault Flavio Briatorego wyścigu o Grand Prix Singapuru w 2008 roku.
ING jest głęboko zawiedzione sytuacją, zwłaszcza w kontekście innych udanych działań sponsorskich w sporcie - czytamy w oświadczeniu holenderskiego banku, które trafiło do mediów w nocy czasu singapurskiego, po tym jak mechanicy Renault cały dzień pracowali nad bolidami, na których wciąż widnieje logo ING. W związku z zerwaniem umowy, logo będzie musiało zniknąć jeszcze przed piątkowymi treningami
ING nie zamierza sponsorować żadnego innego zespołu w kolejnych sezonach i całkowicie wycofuje się z Formuły 1.
Szacuny
0
Napisanych postów
1692
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
5045
No to sobie pozamiatali, tak jak swego czasu w innej dyscyplinie korona kielce przez Dariusza W straciła strategicznego sponsora Kolportera.
Ciekawe jak to się odbije w przygotowaniach do kolejnego sezonu, napewno będzie im cięzej znaleźć dobrego sponsora bo wyroki są ale smród pozostał, niebardzo to wyglada w kontekście przejścia Roberta właśnie do renaulta
Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Renault F1 Team poinformował, że w związku z odejściem Flavio Briatore obowiązki szefa zespołu do końca sezonu 2009 będzie tymczasowo pełnił obecny dyrektor techniczny Bob Bell.
Kolejną zmianą w strukturze zarządzającej stajni z Enstone, będącą następstwem ostatnich wydarzeń związanych z aferą "crash-gate", jest powierzenie roli dyrektora zarządzającego dotychczasowemu szefowi ds. marketingu i kontaktów z partnerami, którym jest Jean-Francois Caubet.
Zarówno Bell, który powrócił do stajni z Enstone w 2001 roku po trzech latach spędzonych w Jordanie, jak i Caubet będą podlegać bezpośrednio prezesowi zespołu Renault – Bernardowi Reyowi. Ponadto Bell został wyznaczony na osobę do kontaktów z mediami we wszelkich sprawach sportowych i technicznych.
Renault F1 Team jest teraz gotowy, aby skoncentrować się na swojej przyszłości i pragnie podkreślić, że żadne dalsze oświadczenia w sprawie wydarzeń w Singapurze w 2008 roku nie będą już wydawane – czytamy w komunikacie prasowym.