Tak apropo czesc wzystkim :).
I tutaj się mylicie. ( ztym,ze dużo gadam a mało robię), niebawem sie o tym przekoniacie.
Fajnie sie czuję, jak moje wypowiedzi skomentowały takei osoby jak Powerbubu i Ibok.
Powiem wam tak, mam fenomenalną genetykę do strong.
Przy odchudzaniu ( wyczerpanie, głód) i bez treningu podnoszę 140 kg w mc i 120 w przysiadzie.
Z racji tego,zę teraznie dybuję (nie licząc budowy,ale co to za Dybacja) to jeszcze ważę spooro mniej od was.
Tzn około 90 kg bo nosze siez zamiarem wrócic do biegania (7.8_ na 60 BEZTRENINGU LOL.
Jest jeszcze 3 opcja na mnie,ale to juz tajemnica.
Być mozę znajdę sport w którym będe mógł połączyc nienaganną siłę i ciut lepszą szybkość.
Zawsze, kiedy nosze sie z zamiarem powrotu do Dybacji przypomina mi sie jedno zdanie "Wiele poświęcisz,żeby osiągnąć swój cel, jednak ZDROWIE nie powinno być jednym z poświęceń".
Szczerze? kiedyś mażyłem,zeby brac jakieś 400 kg na przysiad, podobnie w mc i 300 na klatę.
Jednak teraz wystarczyła by mi połowa tych wyników.
Może i te lata, ale nie ten rozum :).
I zawszę bee podziwiał takich ludzi jak Mariusz, którzy sie nie srają i robią wszystko Tylko po to ,zeby być najlepszymi.
Pozdrawiam
Igor "Johnny Dybator" Kawałczewski.
Przysiady=KoKS
"Dybuj, dybuj i się nie przedybuj,ale zdybuj"