doradzicie jak sie bronic?

heh zmieniam linie obrony wnosze o uznanie klienta za niepoczytalnego emate nie wywozi sie ludzi do lasu za to ze sie krzywo patrza gdyby tak bylo to juz dawno bym byl zakopany w jakims lesie i to wielokrotnie mysle ze dales tym razem rade troszke na wyrost poza tym pamietaj ze jesli nie jestes na swoim terenie to nie mozesz odwalac takich sztuczek bo mozesz trafic na syna miejscowych chandlarzy np i wtedy kaplica :(

https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img]SFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />

Emate: O czym ty w ogole mowisz? Chyba za bardzo nie masz pojecia o zyciu...
Wywiezienie kogos do lasu, to juz bandytyzm w 100%. Takie dzialanie jest szalenie niebezpieczne, to juz nie przelewki.To JEST PRZESTEPSTWO!!! ZA TO IDZIE SIE DO WIEZIENIA!!! To jest napasc na cudze zycie, naruszenie jego nietykalnosci. Wiesz jakie to robi spustoszenie psychiczne. Nawet jesli nic ci sie nie stanie, to nie zapomnisz o takim wywiezieniu w przeciagu paru dni. To sie pamieta do konca zycia!!! Zrozum to! Chyba za duzo naogladales sie filmow...
Znalem kozakow, ktorzy mysleli podobnie jak ty...
Zrobili chyba cos podobnego do tego o czym piszesz. w tej chwili wachaja kwiatki od drugiej strony. Po prostu trafili na "silniejszych" (nie tylko doslownie) od siebie
I pamietajcie, ze przemoca i zlem niczego sie nie rozwiaze!
Pozdrawiam

) stary nie lepiej zabic tego goscia niż go wywozić??/ ) lol zort

Pij mleko a będziesz wielki !!! ;P
https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img] SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB SFD FIGHT CLUB [img]../../buziaki/29.gif" alt="" />

"FIRST POSITION,AFTER-SUBMISSION"

https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/36.gif[/img] SFD Ju-Jitsu TEAM SFD Ju-Jitsu TEAM SFD Ju-Jitsu TEAM [img]../../buziaki/36.gif" alt="" />

Zmieniony przez - PITTT w dniu 2003-09-06 15:11:41

Przepraszam wszystkich bardzo za odświeżanie tak starego tematu, ale natknęłam się na to forum surfując po internecie - chciałam zebrać informacje na temat tego jak kobieta powinna się bronić...Bo widzicie, wy możecie zostać pobici, a my niestety...zgwałcone, co zostawia ślad na całe życie i jest tragedią. Pomijam już fakt, iż nie rozumiem i na pewno w życiu tego nie pojmę jak można kogoś zmusić do uprawiania seksu, odebrać kobiecie godność, siłą wedrzeć się do intymnych miejsc. Gwałciciele są jak nieokrzesane zwierzęta a nie ludzie.
Moja siostra wprowadziła się na nowe osiedle i właśnie do mnie dzwoniła, że jej współlokator przyszedł do domu i był świadkiem sytuacji kiedy dziewczyna szła z chłopakiem, podeszło do nich 10 kolesi i zaczęli ją OBMACYWAĆ, z zamiarem chyba czegoś więcej - współlokator mojej siostry uciekł stamtąd, więc nie wiem jak się to skończyło - może macie jakieś rady dla kobiet??
Myślałam o noszeniu noża, scyzoryka, gazu, paralizatora nawet - ale prawda jest taka, że jeśli będzie to grupa mężczyzn a raczej zwierząt, to wszystkie te narzędzia mogą zostać odebrane i użyte przeciwko kobiecie w bardzo bolesny sposób. Co Wy myślicie na ten temat?

może macie jakieś rady dla kobiet??

prewencja,prewencja i jeszcze raz prewencja.

Jeśli dochodzi do sytuacji że nagle pojawia sie 1,2 czy 10 typa którym źle z oczu patrzy tzn że gdzieś popełniłaś błąd dopuszczajac do takiej sytuacji. Najważniejsze w takiej sytuacji nie jest jak skutecznie odeprzeć atak,tylko jak skutecznie tego ataku uniknąć.

Naprawde nie raz lepiej wrócic do domu okrężna drogą niż na siłe pchać się na skróty bo "nie mamy czasu" albo bo "mamy prawo chodzić gdzie chcemy".

Co do gwałtów. Sytuacja ma się podobnie. Gwałt to nie tylko moment w którym ten czyn następuje. To równiez cała akcja gdy kobieta wpada w zasadzke zastawioną przez gwałciciela (śledzenie,obserwowanie, zdobywanie zaufania ofiary-pomijam najczęstszych gwałcicieli,znajomych,przyjaciół).
W sytuacji którą opisujesz nie ma oczywiscie mowy o śledzeniu czy zdobywaniu zaufania ofiary ale jest jeden wręcz kardynalny błąd- brak uwagi i pchanie się "w paszcze lwa"

Wy jako kobiety musicie zrozumieć jedno. Nie jesteście winne gwałtów. Nie można powiedzieć ze gwałt jest z Waszej winy. Ale można powiedzieć ze gwałt nastąpił z powodu tego że dałyscie napastnikowi taką szansę na atak-czyli z braku Waszej uwagi.

Oberwie sie teraz też nieco ode mnie temu współlokatorowi Twej siostry...
Otóż uważam że postąpił kardynalnie i wręcz jak rasowy tchórz i egoista.
Oczywiscie trudno wymagać od niego by sam się rzucał na nich z łapami,ale mógł odejśc kawałeczek dalej,obserwowac sytuację w razie czego szybko wykonac telefon na policję,albo nawet asekuracyjnie zadzwonić gdy widział co się dzieje...

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-11-04 00:13:52

Hej, cieszę się, że ktoś mi odpisał.
No więc, w pełni zgadzam się z Tobą - też uważam zachowanie współlokatora mojej siostry za tchórzostwo, bo jeśli oni go nie widzieli, to mógł gdzieś obok stojąc zadzwonić na policję.

Jeśli chodzi o tę prewencję... Oczywiście, zdaję sobie sprawę z faktu, że większość gwałtów dokonywana jest przez osoby bliskie, oraz że są okoliczności wskazujące na to, że ktoś Cię śledzi, itepe.

Ale co jeśli z Twojej strony wszystkie te warunki zostaną spełnione? Wracasz w nocy/wieczorem z pracy przez osiedle, nie żadne skróty? Zdaję sobie sprawę, że w 'normalnych' warunkach większość blokersów i jakkolwiek nazwać ludzi wysiadujących pod klatkami, na ławkach, nie zaczepia kobiet, a nawet jeśli to coś tam powiedzą, a Ty idziesz w swoją stronę, ale o w sytuacji kiedy zbierze się kilku facetów,być może pijanych, naćpanych, jeden z nich rzuci taki pomysł jako zabawę? Czy w ogóle istnieje jakaś możliwość obrony?

Muszę przyznać, że miałam kilka niemiłych sytuacji/ spięć z facetami. Jestem spokojną osobą, ale reaguję agresją na agresję -nienawidzę ludzi którzy myślą ze mogą krzywdzić innych bez powodu i bezkarnie(wychowałam się w rodzinie z 'problemem alkoholowym' i to wpoiło we mnie wolę walki, szczególnie ze moim przeciwnikiem nie raz był 2metrowy, ważący 150 kilo facet). Nie reaguję na głupie zaczepki, chociaż czasami mój honor nie pozwala mi na przejście obok - dlaczego mam kogoś utwierdzać w przekonaniu że może mówić co mu się podoba, obrażać, poniewierać? Często odpowiadałam, najczęściej na podobnym poziomie, i raz jeden facet usiłował mnie dusić..na szczęści przybiegli jego koledzy, stwierdzili, że pomieszało mi się we łbie( co, do baby będziesz skakał?) i nawet mnie przeprosili.
Miałam też sytuację, kiedy jadąc tramwajem na ostatnim przystanku zostałam ja i 3 kolesi-Murzyn, Turek i biały( było to w Niemczech) - kiedy wychodziłam z tramwaju, zatarasowali mi drogę, wyciągnęli 2 noże i zapytali czy się pobawimy?Na szczęście nic się nie stało.

Wiem, ze większość nawet najgorszych, agresywnych 'zajobów' nie 'ruszy' kobiety, chociażby poprzez fakt, że nie jest ona godnym przeciwnikiem, ale co z tą mniejszością?

Nie jestem jakąś feministką, nie mam nic do facetów, podziwiam ich za niektóre rzeczy, ale powiem szczerze,ze takie uświadomienie sobie, że jest się słabszym z natury, jako kobieta to smutna sprawa....

PO moim długim wywodzie, dochodzę do wniosku,że powinnam pójść do psychoanalityka , a nie zaśmiecać forum ;) chociaż pewnie i tak nikomu nie będzie się chciało tych wywodów czytać.

zebys sie kiedys nie przejechala...
...lepiej schowac dume i honor do kieszeni w "takich" momentach a wyjsc calo z takiej sytuacji
ale kto co woli

Ale co jeśli z Twojej strony wszystkie te warunki zostaną spełnione? Wracasz w nocy/wieczorem z pracy przez osiedle, nie żadne skróty?

wiesz,nie ma tak naprawde rzeczy która powstała z niczego. Wszystko ma jakiś swój skutek. Nawet pewna niezauważanla,rutynowo wykonywana przez nas czynnośc moze nas pewnego razu zgubić a my się nawet nie zorientujemy że to właśnie ta czynnośc spowodowała ze jesteśmy teraz w opałach...

Ale dość filozofowania bo się tym brzydze Co robić gdy już znajdziemy sie w opałach? A co mamy wtedy do stracenia...gryźć,kopać,wrzeszczeć,straszyć hivem...co się tylko da.

ale o w sytuacji kiedy zbierze się kilku facetów,być może pijanych, naćpanych, jeden z nich rzuci taki pomysł jako zabawę? Czy w ogóle istnieje jakaś możliwość obrony?

możesz tylko się modlić by osoby trzecie interweniowały(ktoś zaczał krzyczeć ze dzwoni na policję itp). Jak napastnicy będą chcieli Ci coś zrobić to zrobią. Sama ich nie powstrzymasz.

ale reaguję agresją na agresję -nienawidzę ludzi którzy myślą ze mogą krzywdzić innych bez powodu i bezkarnie

błąd. Niekiedy trzeba ustąpić.
Szczerze? Powiem Ci cos jako facet...nie ma nic bardziej irytującego(poza emerytami w mpk) niż kobieta wyma****ąca mi przed twarzą łapami recytując przy tym swoje prawa.
W Twoim przypadku gdy spotkasz pijanego faceta kóry będzie burczał coś do Ciebie lepiej się szybko oddalić niz unosić honorem bo tylko go sprowokujesz.

dlaczego mam kogoś utwierdzać w przekonaniu że może mówić co mu się podoba, obrażać, poniewierać?

może dlatego że jest silniejszy?
Znasz takie przysłowie "I Herkules dupa gdy rywali kupa"?

Wiem, ze większość nawet najgorszych, agresywnych 'zajobów' nie 'ruszy' kobiety, chociażby poprzez fakt, że nie jest ona godnym przeciwnikiem, ale co z tą mniejszością?

moze nie tyle ze nie jest godnym przeciwnikiem...raczej bym rzekł że wmawiają sobie ze mają jakieś swoje "szlachetne" zasady.

Co z mniejszością? Ano nic. Gdyby na wszystko istniała złota rada to świat byłby idealny,a ja nie musiałbym sie martwić ze jutro(w sumie tak jak dziś musze wstać o 6:00
Na tą mniejszośc właśnie musisz uważać.

PO moim długim wywodzie, dochodzę do wniosku,że powinnam pójść do psychoanalityka

Świat wcale nie jest taki zły,faceci też

chociaż pewnie i tak nikomu nie będzie się chciało tych wywodów czytać.

błędne wysuwasz wnioski.

Byłem na jednym szkoleniu w którym właśnie panie zadawały pytania odnośnie ataku,która prawdopodobnie mógłby skończyć się gwałtem.Co wtedy robić?Instruktor dał dwie rady:udawać atak padaczki ze ślinotokiem,lub spowodować wymioty-tzn,poniżej szyi na środku masz kość,jeżeli trochę wyżej przesuniesz palce masz tchawicę,na to miejsce naciskasz trzema połączonymi,wyprostowanymi palcami i treść żołądkowa wydostaje się na zewnątrz.Według instruktora,który podawał nam jakieś dane statystyczne,żaden prawie facet nie dopuści się gwałtu na takich paniach.

Ponadto tak jak już QUEBLO napisał najważniejsza jest prewencja.Kobiety uważają często,że mają prawo chodzić ubrane jak chcą,kiedy chcą i którędy chcą.Niestety nie przewidują pewnych rzeczy.Faceci strój często odbierają jak prowokację,gdy idzie laska w mini,wydekoltowana i jeszcze z wyzywającym makijażem,to uważają,że kobieta szuka wrażeń,sexu.

Wieczorem lepiej kobiecie umówić się z kimś bliskim-facetem,ojcem ,że ją odbierze z przystanku,podjedzie po nią kolega i podwiezie i odprowadzi do domu,bo samo podwiezienie czy podprowadzenie do drzwi kamienicy,bloku nic nie da,bo często na schodach przesiaduje różny element,a sąsiedzi najczęściej wtedy niczego nie widzą i nie słyszą gdy coś się dzieje.

Często jak QUEBLO pisał lepiej pozornie stracić czas na okrężną drogę,czy pieniądze na taksówkę,niż iść ciemnymi ulicami i źle trafić,gdy dojdzie niestety do aktu gwałtu na kobiecie.Później kobiecie zostają rany nie tylko fizyczne,ale co okrutniejsze działające na psychikę i rzutują na jej dalsze życie,brak normalnych relacji z mężczyznami,brak zaufania do każdego faceta,a czasem wstręt i nienawiść do całego rodu męskiego.