Pomyłki policji

No wybaczcie, ale dla mnie kolesie którzy robią najazd na chatę i walą kolbą w głowę to są bandyci i koniec. niezaleznie od tego czy działają 'w imieniu prawa' czy nie. A osobnik traktujący w ten sposób kobietę to jest patologia (ale nie dziwi mnie to specjalnie, bo znane mi są prywatne obyczaje antyterrorystów )

j.w. Nic już w zasadzie nie mam do dodania

pisałem już o tym wyżej. Nie wierze w to że typka dostała w łeb za to że sobie spokojnie leżała.
Człowiek w szoku często nie panuje nad tym co robi,zwłaszcza gdy próbuje dowiedzieć się o co chodzi że osoba najbliższa jego sercu jest traktowana jak pospolity bandzior. Samo gwałtowniejsze doskoczenie i próba wymuszenia od antyterrorysty dowiedzenia sie o co chodzi mogła stanowić dla niego pretekst.

Ja nie twierdze ze nie zachowałbym się podobnie.Załoze się ze gdyby mi nad ranem AT wpadło na chate i zakuło moją żone/narzeczoną/dziewczyny to też bym chciał wiedziec co jest grane,wobec braku odpowiedzi też bym się pewnie sfrustrował...
tylko prawda jest taka ze AT mógł się wtedy interweniować zgodnie z prawem i obezwładnić mnie jako że nie reaguje na polecenie by nie ruszac się z miejsca.

PS: Searme,skoro już tak znasz prywatnie kilku AT to moze zapytaj ich czemu tak robią,z czym się w życiu juz spotkali,choćby ze strony kobiet a dopiero później oceniaj czy to patologia czy nie...

PS: Robie won na egzamin.

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-02-18 09:51:11

skoro nie wierzysz, to tracimy pole do dalszej dyskusji Ja ustosunkowałem się tylko do sytuacji tak a nie inaczej opisanej. Jeśli opis jest pradziwy, to dla mnie jest to bandytyzm. Jeśli fikcja, to pozostaje nam się cieszyć. Sęk w tym, że ciągle zostają złamane 3 kręgi i bezbronna kobieta pobita przez uzbrojonych po zęby i wyszkolonych do walki agentów. To tyle z mojej strony
PS.
Powodzenia na egzaminie

Sorry Queblo, ale jestem w stanie ocenić pewne podstawowe zachowania człowieka (btw, z tego żyję) i panowie z AT są grupą specyficzną mowiac oględnie. O niektórych rzeczach sie publicznie nie mowi, m.in o tym, ilu z tych panów tłucze swoje żony oraz ma problemy alkoholowe (pewnie mają prawo, bo stresująca robota ). Mam to szczęście/nieszczęscie że trochę mundurowych w rodzinie bliższej i dalszej posiadam, a także swego czasu byłam służbowo z wojskiem/policją powiązana więc to środowisko znam dość dobrze. A Ty chyba jakimiś mitami żyjesz i każdy kto nosi mundur jest dla Ciebie półbogiem Oni to robią bo CHCĄ, bo taka robota właśnie im sprawia frajdę a nie dlatego że mają jakieś szlachetne posłannictwo.

PS. Również życzę pwodzenia na egzaminie.





Zmieniony przez - searme w dniu 2008-02-18 10:01:58

Zmieniony przez - searme w dniu 2008-02-18 10:05:37

Ja tam nie wierzę że laska leżała sobie na łóżku i ktoś jej od dla jaj wy***ał.

Przypominam że kobieta może posiadać np. pistolet oraz umieć z niego strzelać. Wykonywanie przez nią gwałtownych ruchów w trakcie interwencji należy rozważać w tych kategoriach.

Queblo - powodzenia na egzaminie.

Pzdr,

Mlkv, nie dla jaj tylko ci ludzie są tak wykręceni przez swoją pracę, że 1. zrobienie krzywdy komukolwiek 'prewencyjnie' nie jest dla nich zadnym problemem 2. dla nich każdy jest potencjalnym wrogiem, idziesz z gościem na piwo a on ma rozbiegane oczy jakby ktoś miał go zaraz zaatakować

PS. Nie twierdzę że na 100% było tak, jak podają media. Ale myślę, że taka sytuacja wcale nie jest niemożliwa.

Zmieniony przez - searme w dniu 2008-02-18 10:51:33

"zrobienie krzywdy komukolwiek 'prewencyjnie' nie jest dla nich zadnym problemem" - to akurat nie praca tylko cecha osobnicza. Np. Ja też tak mam

A to drugie ( oczy dookoła głowy non-stop ) to chyba cecha każdej osoby uprawiającej zawód związany w praktyce z wymiarem sprawiedliwości widzianym przez pryzmat prawa karnego. Czyli osób które rzeczywiście widują się z przestępcami w pracy, a potem np. z tymi samymi przestęcpami po pracy gdy idą na zakupy z rodziną do sklepu.

Zmieniony przez - mlkv w dniu 2008-02-18 11:07:21

To może powienienś rozważyć karierę w takich słuzbach

Ja sie osobiście czułam nieco niekomfortowo w towarzystwie osoby, która bez mrugnięcia okiem mogłaby mi kark złamać gdyby jej kazali ale to szczegół. Wiadomo,ze tacy ludzie sa potrzebni, ale nie mitologizujmy ich.

Co do drugiej częsci twojej wypowiedzi, zgoda, ale w przypadku tzw. jednostek specjalnych przybiera to szczególnie drastyczne formy. Ci ludzie oza nielicznymi wyjątkami są cholernie skrzywieni psychicznie po prostu. Ich reakcje są bardzo wyostrzone w stosunku do normy. To nie jest jak na filmach, gdzie komandos czy inny spec osobnik jest każdorazowo bohaterski, wrażliwy i w ogóle usosobieniem cnów wszelkich.