666, sam pisałeś że kiedyś że Ty jesteś umysł ścisły więc powinieneś wszystko dobrze zrozumieć. A jeśli chcesz w to mieszać nie liczbę mieszkańców a prawo popytu i podaży to jeszcze bardziej się pogrążasz. Wiadomo że w USA więcej osób ćwiczy, podobno Gymy są tam na każdej ulicy, ponadto sporo Amerykanów tak po prostu łyka dużo pigułek (witaminy,
termogeniki) więc klientów jest znacznie więcej niż w Polsce czy w Czechach gdzie na fitness i kulturystykę nastaje powoli moda ale jest to znacznie mniej niż w USA.
Więc gdyby wziąć faktyczny popyt na suplementy to w Stanach jest on kilka razy większy, przez co rynek zbytu jest większy i konkurencja mniejsza.
Jest to proste jak drut. U nas ćwiczy wąska grupa osób (w porównaniu z USA) i producenci muszą się bić o tę wąską grupę a nie o miliony ludzi
Naprawdę kłócisz się a po prostu nie masz racji, przecież jesteś inżynierem, nie powinienem tłumaczyć Ci takich rzeczy.
A poza tym to ciekawy ten post, fajnie się go czyta
SONBATY