W kazdym razie w 6 tygodniu cyklu po przebudzeniu sie rano poczulem dziwny "bol" lewego prostownika. Przy dociaganiu glowy do klatki piersiowej czuje mniej wiecej w polowie lewego prostnowika ten "bol". Normalnie jezeli bedziemy probowali broda dotknac klatki piersiowej nie poczujemy nic niepokojacego nastomiast gdy ja probouje to zrobic czuje tak jakby nie rozciagniety miesien.
Mamy teraz grudzien a "bol" jeszcze nie ustapil. Pod koniec sierpnia skonczylem 2 cykl z kreatny. Nastepnie od poczatku wczesnia do konca pazdziernika mialem calkowita przerwe od ciezarow. Teraz od poczatku listopada wrocilem na silownie ale cwicze juz mniej intensywnie.
Jakies pomysly?
Moze jakies cwiczenia rozciagajace/rehabilitacyjne?
Zauwazylem tez, ze "bol" znika gdy dobrze rozgrzeje prostowniki np. na trenigu plecow lub przy masazu ale na krotko.
Pozdrawiam.