Szpagat

Robienie szpagatu wcale nie jest potrzebne do wysokich kopnięć. Można wysoko kopać i wcale go nie robić(ale być w pewnym stopniu rozciągniętym). Szpagat to popisówka, zwykłe szpanerstwo.
Szkoda zdrowia dla takiej zabawy.

Zalezy po co komu potrzebny ten szpagat - mnie by chyba z sali wyrzucili, jakby mi sie zmniejszylo rozciagniecie

___________

A pytania w rodzaju 'ile mi zajmie to czasu' sa bezsensowne, bo kazdy jest inny, ma inna elastycznosc miesni, sciegien, itd., i na takie pytanie to z pelna odpowiedzialnoscia moze odpowiedziec chyba tylko wrozka.

Czy jak bym kopał w worek treningowy-to dobrze bym się rozciągnął(nie chodzi o technike-pytam czy kopanie we worek zwiększy mój zakres wysokich kopnięć)? Szpagat jest zły dla zdrowia-skoro szkoda zdrowia na szpagat i to tylko szpanerstwo?

Moim zdaniem szapagat nie jest zly dla zdrowia jako taki.
Nie jest to co prawda naturalna pozycja, ale zrobienie zwyklego szapagatu, na 180*, nie jest niczym specjalnym. Moze co innego jakby ktos tak siedzial po kilka godzin dziennie, ale raz na jakis czas, to komu moze zaszkodzic?

Wielki K - najleiej rozciagac sie wlasnie dynamicznie.

Zmieniony przez - Jeanette_ w dniu 2006-08-28 23:49:20

Dzięki za pomoc.

Jeanette mylisz się, szpagat jest sam w sobie szkodliwy. Róznie działa na różnych ludzi, ale to jest wynaturzenie. Prędzej czy później wyjdą efekty nadmiernej ruchomości.

Możesz kopać i się rozciągać, ale tylko do pewnego momentu ( a trochę potrwa nim do niego dojdziesz.
Wg mnie należy rozciągać się osiągając efekty powoli, nie ma co się z tym spieszyć.

El nino, to ze sobie ktos raz na jakis czas usiadzie w szpaacie nie jest szkodliwe. Oczywiscie, zalezy to w jakims stopniu od osoby, rozwartosci, itd, bo niektorzy np. nigdy nie usiada w pelnym, ale mi chodzi o wszystko w granicch swoich mzliwosci.
Nie mowie przeciez o duzym naciaganiu, poza naturalny zakres ruchow, ale zakres w zwyklym szpagacie, np. takim na 180* na podlodze, nie jest zbyt duzy, ja taki zwykly szpagat robilam bez rozgrzewki jak mialam 12 lat (jak mnie kolezanki w podstawowce poprosily ), a nic wtedy nie trenowalam i nie cwiczylam (oprocz plywania i gimnastyki korekcyjnej ).

Rozumiem jakby ktos sie mial rozciagac duzo, i to jeszcze aktywnie, dynamicznie, itd. - wtedy musi wiedziec po co to robi, jak sie rozciagac,itd., szczegolnie jesli chodzi o duze zakresy.

Mi kiedyś lekarz powiedział ze moja miednica nie jest stworzona do szpagatu i że musiałbym bardzo dużo pracy w to włozyć aby zrobić szpagat. Ale w niczym mi to nie przeszkadza i na rozciągnięcie nie narzekam.

Ile czasu zajeło wam zrobienie szpagatu?

Mnie dojście do szpagatu zajeło około roku. Dzięki temu uniknąłem kontuzji. miałem wtedy około 18 lat.

Teraz wracam do sportu po około 3 letniej przerwie. Cwiczę dwa miesiące i już szpagat powrócił. Robie turka, aby uściślić.