bole w stawach

Witam wszystkich - widze; ze sa tutaj osoby; ktore dobrze sie znaja na niektorych rzeczach; wiec moze tutaj uda mi sie uzyskac jakas pomoc.

Sprawa wyglada tak - rok temu zaczal mnie bolec mostek; kazdy lekarz oczywiscie przepisywal coraz to nowsze masci i tabletki; ktore nie pomagaly. na przeswietleniu nic nie widac. jest obrzek; jest bolesne przy dotyku; przy ruchu. raz mniej raz mocniej - nie mam pojecia do czego to zalezy; bywaja po prostu rozne dni.

z jakies 2-3 miesiace po mostku doszla prawa lopatka. obrzeku nie widac golym okiem - a co sie dzieje w srodku nie wiem; ale boli, czasem bardzo. tez bywaja rozne dni; raz lepiej raz gorzej.

kilka dni temu zaczela mnie bolec ta lopatka wyjatkowo mocno i powiekszyl mi sie od razu wezel chlonny pod prawa pacha - nie wiem - moze przypadek, a moze mozna to wiazac. W kazym razie czuje jak powoli czasami zaczyna mnie tez bolec lewa lopatka:/

rowniez kilka dni temu zaczal mnie bolec kregoslup; w czesci ledzwiowej; przy ruchu; ale moglabym wskazac punktowo, z ktorego miejsca dokladnie bol pochodzi - zdjecie nic nie wykazalo; a bol momentami jest duzy - i dziwny; bo nie taki jak obolaly kregoslup tylko bardziej taki rwacy jakbym miala tam jakas rane.

lekarz powiedzial, ze cos sie dzieje; ale on nie wie co ....

zlecil przswietlenia ktore nic nie wykazaly oraz badania krwi wszystko wyszlo w normie. a testy : Waalera-Rosego; ASO, CRP wyszly ujemnie.

bardzo prosze jesli ktos ma jakas sugestie; jakis pomysl; albo byl w podobnej sytuacji; bardzo prosze o pomoc. bo mam wrazenie, ze moglabym tak chodzic do lekarzy i wydawac pieniadze, a moze to nic nie dac ...

co mi moze byc? czuje sie polamana ... i zaczyna mi to naprawde przeszkadzac.

bardzo dziekuje za jakiekolwiek odpowiedzi.
pozdrawiam

my sie chyba nie dogadamy ...
nigdy ie twierdzilam, ze obowiazkiem lekarza jest pocieszac pacjenta. Twierdze, ze ja osobiscie w swoich chorych i wygorowanych wymaganiach chcialabym miec do czynienia z lekarzem; ktory jest laskawy powiedziec od siebie kilka slow.
nie obrazam wszystkich lekarzy - dyskutuje z Toba; bo mam inne zdanie. To ty wkladasz w moje usta slowo "idiota", nie ja ... innych rzeczy od lekarzy najwyrazniej oczekujemy i o tym byla dyskusja. Nie rozumiem czemu oskarzasz mnie o takie rzeczy; tez bym sie mogla w cos takiego pobawic; ale szkoda mi juz moich nadwyrezonych i tak nerwow; widze, ze ciezko cokolwiek wytlumaczyc; bo temat "testow" poruszylas juz po raz trzeci; mimo, ze to tlumaczylam. A ja nie lubie jalowych dyskusji.

uwazam, ze nawet nie chcesz sobie dac czegokolwiek wytlumaczyc tylko slepo brniesz w to co stwierdzilas na poczatku. Ja swojego zdania tez nie zmienie. Mysle, zatem ze powinnismy skonczyc juz zasmiecac to forum.
Jest mi bardzo przykro po rozmowie z Toba; bo wszystko czego chcialam to zaczerpnac opini; pogadac z kims; a dowiedzialam sie ze jestem histeryczka bo zwracam uwage na to, ze zle sie czuje. A nawet mie nie znasz; nie wiem kim jestem; nie wiesz co przeszlam. Po prostu przykro mi, ze ludzie czasem tak latwo oceniaja i dadza cienia szansy.. ale wiem, ze tak sie zdarza; wiec jakos sobie poradze;)
zycze Ci zebys zebys umiala spojrzec na ludzi troche bardziej tolerancyjnym okiem. A u siebie popracuje nad mniejszymi wymaganiami co do lekarzy.


i jeszcze jedno - ja nie poszlam na medycyne; bo balam sie tej wlasnie presji psychicznej; balam sie ze nie kazdemu bede mogla pomoc, i balam sie tego ze w koncu zaczne traktowac ludzi przedmiotowo - a zlym lekarzem nie chcialam byc

byłas na konsultacji u innego lekarza ?
uprawiasz jakis sport ?
:>

no ten Pan doktor, u ktorego bylam to juz z czwarty albo moze i nawet piaty lekarz i i tak zrobil dla mnie najwiecej bo przynajmniej zlecil mi badania. wyniki odebralam dopiero dzis; wiec u lekarza jeszcze nie bylam. Zdjecia sa z opisem (dobrym) a wyniki krwi sa podane wraz z norma (mieszcze sie); jedynie nie wiem jakie powinny byc wyniki podanych przez mnie testow = wyszly ujemnie.
wizyta u lekarza kosztuje mnie 60 pln; drugie tyle kosztuja zlecone badania; zatem nie stac mnie zeby tak chodzic caly czas. gdybym chciala na fundusz to moge sie zapisac dopiero na listopad :/
dlatego najpierw chcialam zaczerpnac tutaj jakichs wiadomosci; zeby moze chociaz sie dowiedziec gdzie szukac przyczyny; zanim zaczne latac w ciemno po lekarzach.

sporty uprawiam ale nie wyczynowo - normlany ruch; nic co by mnie moglo nadwyrezyc

dziekuje bardzo za zainteresowanie!
pozdrawiam

ciezka sprawa, jesli lekarz nie wystawil konkretnej diagnozy to nie sadze zeby ktos z forum to zrobil . Co do wspomnianych przez Ciebie obrzekow to moze byc to jakas alergia choć jest to malo prawdopodobne.Na bóle plecow dobry by był basenik , zeby wzmocnić mięśnie grzbietu.

no wlasnie to nie jest bol miesni - ja dobrze wiem jak to jest miec obolale plecy - a tu jest inaczej - czuje ze boli mnie kosc; albo cos zaraz przy kosci. nei mam pojecia; jakas okostna; jakas chrzastka... nie wiem. ale punktowo moge pokazac skad to idzie. tak samo z mostkiem i lopatka.
caly czas licze; ze moze ktos mial cos podobnego i mnie jakos nakierunkuje chociaz..

bardzo dziekuej za odpowiedz i mam nadzieje; ze ktos mi jeszcze cos podpowie.
pozdrawiam !!

Popytaj tu o badania do wykonania bądź doświadczonego reumatologa w okolicy: http://free4web.pl/3/?9347
Od siebie mogę podać badania na różne bakterie typu chlamydie i inne o trudnych do zapamiętania nazwach.

To co opisujesz to prawdobodobnie ból z miejsc, gdzie mieśnie przyczepiają się do kości. Pochodzić to może od zbytniego napięcia mięśni. Tylko skąd niby ono.

dziekuje bardzo za te rade. skorzystam:)
planuje sobie zrobic badania na tarczyce - to na pewno. I nie wiem co jeszcze ...
bo zeby to wszystko bylo z nerwow to chyba niemozliwe.
pozdrawiam i mam nadzieje, ze znajdzie sie ktos jeszcze pomocny.

bo zeby to wszystko bylo z nerwow to chyba niemozliwe.
Możliwe. Ktoś sugerował?

Wine na powstawanie dolegliwości (bólowych i jakichkolwiek) zwalają lekarze - konowały. Głównie pracujący w panstwowej słuzbie zdrowia. Z jednej strony to zrozumiałe, że nie moga kazdego odsyłac na badania (bo to kosztuje), a i hipohondryków nie brakuje (którzy chodzą z byle powodu do lekarza). Dziwi mnei tylko, że jak ktoś dłuzej cierpi i idzie prywatnie do lekarza płacąc za wizyte, a ten mu powie o "nerwach" nie mając nawet do wglądu wyników badan (bo nie były one robione). Takich lekarzy powinno sie wieszac za jaja na najwyzszej latarni (sorry za epitet). Trudno takiego kogos nazwac lekarzem, bo nie dosc ze nie pomoze, to jeszcze kase wezmie...

no wlasnie powiem, ze o dziwo lekarz nie zasugerowal, ze to moze byc na tle nerwowym( choc mialam ich ostatnio naprawde sporo - wiec moglabym w to uwierzyc; przynajmniej z kregoslupem; bo mostek sie ciagnie rok juz). co wiecej nawet sie go zapytalam czy to moze byc od nerowow, a on stwierdzil ze raczej nie.

Od nerwów może być wszystko. W szczególności dotyczy to układu ruchu. Szacuje się, że 1/3 - 1/2 pacjentów z przewlekłymi jego dolegliwościami powinna zostać skierowana do psychologa. Z tym, że najpierw należy wykluczyć wszsytkie tzw obiektywne przyczyny. A z tym to już jak pisze Marian bywa różnie.