Crocop - fałszywy alarm %-)

Grzesiek G. : Zapewniam Cię że CC zawalczy w GP i rozklepie Wanda.
grom1234: CC już raz walczył z Fedorem i przegrał (przez jednogłośną decyzję sędziów). Twoje marzenie jest już więc spełnione.

Szczerze powiedziawszy nie wiem dlaczego uważacie CC za bufona. Wg. mnie Wand to bufon i furiat - zobaczcie jak zachowywał się kiedy Coleman przepraszał jego i Chuteboxe za zachowanie podczas walki z Shogunem. Coleman tłumaczył się że nie widział kontuzji Shoguna a Wand zachowywał się jak bałwan. To jest MMA i nikt nikogo nie będzie głaskał w ringu po główce - Wand wielokrotnie stompował oszołomionych przeciwników - czasem zbyt długo.

Chuteboxe wykazało się tutaj wyjątkową ignorancją a to była tylko i wyłącznie ich wina, że ich pupil Shogun przekoksował do walki z Colemanem (w której to był od niego cięższy) i jego wagi nie wytrzymał podczas upadku staw łokciowy.

Gdy Randleman naparzał ile wlezie znokautowanego CC jego team nie wskakiwał na ring, a sam CC po rewanżu powiedział, że szanuje Randlemana za to, że zaakceptował rewanż.

Mirko jest dosyć poważnym zawodnikiem, ale nie można powiedzieć że jest bufonem tylko dlatego, że nie ma na głowie tatuażu, nie wskakuje na liny po wygranych walkach i że walczy asekuracyjnie.

Ja szanuję każdego zwodnika, choć nie wszystkich lubię - mimo to napewno byłbym ostrożny ze stwierdzeniami że ktośtam powinien odejść z PRIDE tylko dlatego że go nie lubię.

_deadcraft -Przecież wiem, że walczył więc napisałem, że "rewanż"

grom1234: treść Twojej wypowiedzi:
"Ja tam chciałbym żeby CC został w Pride i zawalczył z Fedorem, ale nie chciał bym, żeby wygrał"

Wskaż mi słowo "rewanż" w tej wypowiedzi.

deadcraft pisze: "Coleman tłumaczył się że nie widział kontuzji Shoguna"

no jasne, nie widzial tez sedziego który próbowal go zatrzymać i wisiał mu na nodze. Co to jest kuwa ? walki psów ? Za duza dawka tostka uderzyła mu w dynie. Dziadzia nie potrafi sie opanować. Jeszcze darł morde do ninji bo ten wszedł na ring - co jest zrozumiałe.

"Shogun przekoksował do walki z Colemanem (w której to był od niego cięższy) i jego wagi nie wytrzymał podczas upadku staw łokciowy."

Ty tam juz wiesz kto i ile koksował, wiekrzej bzdury w tym tyg. nie słyszalem.
Po prostu spadł niefartownie, rozumiesz ?
Nadal uwazam jednak ze walke wygrał po prostu Coleman, bo sam sie Sho nie przewrócił.

To był hohlik jakiś ale wiedziałem, że walczył

TonyScarf:
"Ty tam juz wiesz kto i ile koksował, wiekrzej bzdury w tym tyg. nie słyszalem.
Po prostu spadł niefartownie, rozumiesz ?
Nadal uwazam jednak ze walke wygrał po prostu Coleman, bo sam sie Sho nie przewrócił. "

Zobacz w ile czasu Shogun nabrał takiej masy że był cięższy niż Coleman i obiektywnie stwierdź w jaki sposób zyskał tę wagę.

dobra, koksowanie w MMA Marian wyjasnił juz chyba bardzo dokładnie. Ale co to ma do łokcia ? Myslisz ze kolo 70 kilowy jakby tak upadł to nie było by tak samo ? Ja myśle ze tak.

Prawda taka , że wszyscy ze światkowej czołowki koksują Wogole spam bezsesnu


ps. jak sie wam podoba mój nowy avatar ?

Myślę, że masa jakiej szybko nabrał Shogun w znacznym stopniu pomogła tej kontuzji.

Mam ten niefart trenować na siłowni na której przychodzą kolesie ważący 60 kg - biorą na klatę 50 - 55 kg. Po roku niektórzy z nich ważą dziewięćdziesiątparę kg i targają 110 - 120 kg. Mi po 7 latach ćwiczeń od takiego etapu udało się podnieść 100-105 kg (nie ćwiczę co prawda zbyt intensywnie). Po obserwacjach tych panów wiem jak lecą stawy po nieproporcjonalnym nabraniu siły/masy.

Ok, pomijając fakt niefortunnego upadku, nie mam pomysłu jak nabrać takiej masy w takim tempie jak zrobił to Shogun.

Przecież Shogun przytył tylko 11kg od 8/28/2005 do 2/26/2006 czy to aż tak dużo ?

Zmieniony przez - FightOrDie w dniu 2006-08-07 18:32:01