Mam poważny problem, dzsiaj na w-f kopnełem w piszczel jednego kolege z klasy( przez przypadek) ...a ten sie wkurzył i sprowadził mnie do parteru troche drastyczny sposób, blokując mi lewą stope
Wuefista sie drze ze nic mi nie bedzie i żebym grał..a to ciul głupawy...
Jakoś dokustykałem do domku, zorientowałem sie że nie mogę ruszać palcami a na lewej stronie lewej stropy zrobił mi się wzgórek, opuchniecie...
Nie mogę chodzić, boli nie stopa.
Pomyslałem że jak tata z roboty wróci jade predko na pogotowie...
Doradzcie coś, co mam zrobić żeby troche mnie mniej bolało...a może ona wcale nie jest złamana czy zwichnięta tylko cos sobie naciągnęłem ?