No to szykuje sie rewolucja, za rok nie bedzie sklepow z suplementami w Polsce. Bo nie widzialem nigdy w zyciu sklepu, w ktorym nie byloby zadnej lewizny. Wszyscy handluja prohormonami i
efedryna a prawie wszyscy sterydami. I oto anno domini 2006 kontrola po kontroli puszcza z torbami 99% sklepikarzy. Co innego 10tys kary dla sklepu z duzego miasta i co innego dla kogos z malego miasteczka.
Proponuje juz dzis zrobic zapasy a Trec, Olimp, Vitalmax i Activita zacieraja rece z radosci, bo nie beda mieli konkurencji.
Ok, a teraz zejdzcie na ziemie. Wystarczy wejsc do Tesco i isc na dzial zywnosci orientalnej i sprawdzic etykiety calego chlamu z dalekiego wschodu. Etykiety sa takie, jak i te produkty. Kontrole powinny chodzic po wszystkich sklepach spozywczych w calej polsce przez 24 godz w tyg i przez caly rok.
Ja odbieram wypowiedz Animala jak ukryta grozbe - jestes ze mna, albo przeciw mnie. Ile sklepow w polsce bedzie sprzedawac Universala w takiej sytuacji ? Ilu ludzi, ktorzy dorabiaja koksem, prohormonami i efedryna bedzie ryzykowac kontrole i sankcje dla kilku bardzo drogich suplementow ?
To bylo pytanie retoryczne.
Rynek mozna unormowac w prosty sposob - zaproponowac ceny sprzedazy takie, zeby nikomu sie nie oplacalo kupowac gdzie indziej. A proba normowania rynku po przez rozwiazania opisane wczesniej - za pol roku Universal oficjalny zniknie z rynku.