x-ray
dobrze mowisz...
ale jednak bjj okazalo sie najlepsza walka na ulicy...
niestety takie sa realia, ze wiekszosc powaznych walk konczy sie w parterze (1na1 oczywiscie)
rodzina Gracie udowadniala pokolei wielu mistrzom kung-fu, kick-boxingu, karate, czego sie tylko dalo, bo pozniej zaczeli walczyc na ringu rowniez
i w efekcie koncowym zawsze ich przeciwnik byl bez szans ...
wczesniej ktos zaznaczyl, ze w SW nie ma nieprzydatnych rzeczy.
ja sie opre na wypowiedzi Bruca Lee ... on mowil, ze nie uczyl sie danego stylu, nie... tylko bral wszystko co najlepsze ze wszystkich stylow i szedl do przodu. to go czynilo prawdziwym mistrzem.
wedlug mnie najlepszy rozwoj jest wlasnie na vale tudo (ale nie na zawodach, tylko przygotowaniach do nich, czyli na treningach bjj, zapasach i MT) choc sam jestem poczatkujacy (i to bardzo) ale widze jak duzo to wszystko daje. bo ukazuje z kazdej sytuacji jakies wyjscie...
MT daje mozliwosc trzymania przeciwnikia na dystans, zapasy powalenie duzego przeciwnika na ziemie, bjj zalozenie dzwigni juz w parterze (i tu nie chodzi o efektowna
dzwignie na reke, wedlug mnie przynajmniej)
jeszcze byla wzmianka rowniez
o trenowaniu (dodatkowym) w domu. racja, tez tak sadze.
warto rowniez trenowac w domu. jednak gdy 5raz w tygodniu sie odwiedza sale, na macie cwiczy sie wszystkie miesnie, jest potezny wysilek, bo np. na gwardii (wwa) jest tak, ze wpierw cwiczy sie 1h bjj, pozniej zapasy, nastepnego dnia mt1h, pozniej bjj 1h... to jest potezny wysilek.
to naprawde duzo daje.
wedlug mnie dobry zawodnik vale tudo wygra z kazdym dobrym zawodnikiem sb, kung fu itd.
dzieki wlasnie ilosci treningow... bo tam jest ich najwiecej.