Hans nie zrozumielismy sie z deczka, więc już prostuje.
Chodzilo mi o to, ze do tej pory kończyłem trening przy ciężarze 90-95kg. Sprawial mi on problem,wiec nie zwiększałem(nie mam nikogo do asekuracji).
Wreszcie po rozgrzewce i mając kumpla do asekuracji spróbowałem pojechac najpierw 100 a potem 110. Po 100 zauważyłem, ze szedl mi lekko. 110kg zrobilem na maxa(20 przysiadów-dalem rady,trwalo to dlugo,ale udalo sie
). Nie mowilem ze bralem max 110kg. Po prostu ciężko szlo mi 90-95. Nie mam po co kłamać. Przedstawiam fakty. Hans,jestes dla mnie guru w dziedzinie wyskoku, wiec jestes ostatnia osobą, którą bym okłamał w sprawie treningu.
Sorka za komplikacje i prosze o odpowiedz na poprzedni post.Pozdrawiam.