Mężczyzna 34 lata.
Praca siedząca przy kompie, bardzo stresująca i raz w tygodniu 24h dyżur pod telefonem, także nocki zdarzają się ciężkie, a nawet jeśli nie to człowiek jest na ciągłym czuwaniu (logistyka).
Od ok 2 lat, ogromny problem z radzeniem sobie ze stresem. Ciągła frustracja związana z brakiem docenienia. Brak motywacji. Problem z koncentracją. Problem z pamięcią. Wahania nastrojów. Rozpamiętywanie przeszłości i błędów, napady lęku, gonitwa myśli i paraliż analityczny. Ciągłe przejmowanie się rzeczami na które nie mam wpływu -wojna, recesje - i snucie najgorszych wizji.
Mam wrażenie, że nawet podstaw innego języka już nie jestem w stanie przyswoić.
Brak jakiejkolwiek motywacji do nauki nowych rzeczy... strach przed zmianą. Problem ze sobą....
Nawet pierdoła jak awaria klimy w aucie i myśl, o kolejnej rzeczy i wydatku człowieka przerasta i irytuje.
Mam wrażenie, że w pracy zostawiam tyle energii, że nie mam już siły na życie po. Swoją wartość, często utożsamiałem z pracą.
Często nawracająca anhedonia - pojawiały się myśli o skończeniu ze sobą. Mimo, że mam dwie nogi, ręce, głowę... teoretycznie zdrowy i bez ograniczeń fizycznych.
Ucieczka w FB, Insta i inne social media. Ucieczka od ludzi i chęć spokoju
Treningi na pół gwizdka. 1-3 max na tydzień ale na całe 30%. Częste odpuszczanie ćwiczeń i ucieczka w tel. na siłce.
Totalne odpuszczenie diety... myślałem, że IF będzie lekiem na to i pierwszy posiłek spożywam ok 16:00 i to jedyna stała.
Jajka i orzechy + suple. Później czasem jakiś kurczak i owsianka z jogurtem i odzywką.
Często jakiś fast food.
Nie mam nawet ochoty ani siły, aby przygotować coś na kilka dni do przodu jak mięso z kaszą etc...
Ostatnio przez święta forma wgl poleciała.
Zero fajek i zioła etc
Alko to jedynie wino słodkie/sangria raz na z 2 msc...
Choroby jakie pamiętam to jedynie Covid jesienią 2020 i na początku 2022.
Dwie terapie u psychologa. Zwalczyłem nerwice natręctw, ale mam wrażenie, że to była prawda i wszystko się sypie, właśnie przez to, że robię inaczej niż niby w myśl natrętnych myśli postępowałem
Dziesiątki książek przeczytałem o stresie, psychice, motywacji ale teoria teorią a zastosowanie tego to co innego...
Przerobiłem na terapii problemy rodzinne i znam zasadę wchodzenia w role etc...
Ale w myśl...
Boże, daj mi siłę, by zmienić to, co mogę zmienić, cierpliwość, by zaakceptować to, czego nie mogę zmienić, i mądrość, by odróżnić jedno od drugiego
Ciężko to zastosować
Od jakiegoś czasu, najgorsze dla mężczyzny, co się mogło pojawić to problemy z erekcją i libido.
Mam narzeczoną. Kocham ją. Jestem stały w uczuciach. Zero skoków w bok.
Kiedyś miałem problemy z dziewczynami (liceum etc i wczesne studia - byłem pulpet) i to z tyłu głowy zostaje, i jakiś tel. czy inny stres powodował dekoncentrację, ale serio mogłem powiedzieć, że jestem ... byłem ...niezły
Od jakiegoś czasu więcej stresu niż przyjemności... ciągłe myślenie, żeby jak jest okazja to stał... zadaniowe myślenie.
Byłem w listopadzie na USG jąder i było ok.
Pornografia odstawiona już dawno.
Jednak kiedy przez moje zachowanie, pogorszyło się między nami, to budzę się godzinę wcześniej z 10 tonowym ciężarem na klatce... Ciągle myślę o tym...O sytuacji między nami... i nawet rano mam wrażenie, że nie ma już połączenia z dołem. Podobnie w czasie pracy czy dnia.
Zero spontanicznych erekcji ostatnio - podobnie porannych - jakby tam nic nie było.
Wcześniej 3-4 razy treningi w tyg. Push Pull. Crossfit. Do tego całkiem niezła wytrzymałość.
Przy 83kg 210 w DL. Trzymałem tkankę tłuszczową na poziomie ok 10-15%.
Człowiek chciał i nawet kombinował jak tu w pandemii trenować.
Naprawdę się sam dobrze ze sobą czułem fizycznie.
Dieta tak na 90%.
Obliczane makro.
Regularne posiłki.
Mało odstępstw chociaż jak się już wydarzyło i podlało, to źle się z tym czułem, co też może być zaburzeniem chyba.
Może nigdy nie lubiłem siebie na 100% i nie akceptowałem, ale nie szorowałem po dnie...
Pewność siebie wciąż powiązana z pracą i moim odbiorem przez innych, ale zupełnie inny poziom... wręcz kosmos w stosunku do teraz...
Zaangażowanie w pracę i chęć rozwoju. Zupełnie inna odporność na stres. Myśli i plany na przyszłość.
Uśmiechałem się..
Podrzucam poniżej wyniki z badań. Wiem już, że progesteronu się nie zbije (wywalony sporo ponad normę), i że niby ważniejsze są wyniki estradiolu i prolaktyny. Niby w normie lab. ale pytanie czy te normy są odpowiednie dla 30 letniego faceta. Sam nie wiem czy to głowa i psycha czy coś jest jednak nie tak w organizmie.