Jestem kobietą :-PP

Kilka osób źle zrozumiało moją ostatnią wypowiedź.. hmm nie wiem sama co teraz napisać..
To że nie jem z kalkulatorem nie znaczy że moja dieta jest jak to zostało nazwane "spontaniczna" wiem dokładnie co powinnam zjeśc i ile w ciągu dnia.. nie robie tego od dzisiaj ..pewne rzeczy się zwyczajnie pamięta..( albo zagląda się do ściągawki )a nie jestem zawodowcem żeby wyliczać kazdy gram itd.no i nie jestem tez masochistką hehe ..chociaz kto mnie tam wie

Mam dokladnie to samo. Moze to kwestia wprawy, ale jem na oko. Czasami zwarze sobie piers,albo serek. Zreszta dieta na mase to nie taki rezim jak inki
Jak mnie ludzie pytaja w sklepie, czy podam im swoja diete to mi sie zawsze smiac chce. Bo jak tutaj podac cos, co codziennie jest inne

No w końcu ktos mnie zrozumiał Dziękuję
Mam cos takiego ze kiedy zbliza się kolejny posilek.. to myśle sobie.. np.powinnam teraz zjeśc 30gr białeczka i węgielki.. hmm po 18stej więc wiadomo ze nie ryz tylko jak ja to mówię zielsko itd.itp.
Nie wiem może to mi się wydaje takie oczywiste.. przepraszam jeśli pisze jak mądralińska ale juz nawet moja mamcia wie że nie powiem "tuńczyk" tylko białko hehe zboczenie jakies co

Jak przejde na redukcje to przyjade do Ciebie na wakacje inka
A jak ty bedziesz chciala troche przymasowac to zapraszam

pomasować chyba ..

no i takie podejscie do sprawy to rozumiem inka

kurcze goraco lece dalej na balkon sie piec zeby miec taka opalznizne jak Inka

słodkara miło Cie widzieć
nie zapomnij o filterkach i takich tam mazidłach na tym słonku hehe

wiem,wiem...mam zawsze
mam nauczke z zeszlego roku kiedy to bezkarnie lezac na sloncu,nie zabezpieczona filtrami itp. spieklam sobie bolesnie skore
takze teraz ochrona na maksa

Cichy sam kasuje swoje posty...samokrytyka maksymalna!