Main event to dla mnie wal - Owszem, Whittaker wiecej atakowal, wyprowadzal fajne kopniecia spod roznych katow, duzo atakow prostymi na twarz, pieknie lokcie w klinczu pokazal, ale to Romero sadzil prawdziwe bomby - zmasakrowal twarz Whittakera , 2 razy posadzil go na dvpe uderzeniami, 2 razy posadzil go na dvpe obalnieami ( zapasy tez po stronie Romera, aczkolwiek widac bylo ze o wiele mniej polegal na obelanich niz w 1-ej walce, gdzie caly czas probowaol obalac, a teraz prawie wcale. Chyba chcial skonczyc walke przez KO i w sumie byla to dobra taktya, bo pare razy czysto i poteznie trafil Roberta, tamtej jednak niestety okazal sie miec mocna szczeke
Szkoda mi Romera, bo zasluzyl na pas, ale ciagle cos go przez ostatnieo lata blokowalo - najpierw wpadl na koxie, potem d**** Bisping blokowal dywizje, a teraz ta zenujaca decyzje... Romero ma juz swoje lata i byc moze byla to jego ostatnia szansa zdobycia pasa (Whittaker jeszcze zdazylby sie nacieszyc z bycia mistrze), szkoda mi Yoela
RDA niestety nie byl w stanie przeskoczyl warunkow swojego rywala - ladnie atakowal, ale Colby mial po prostu za dlugie rece. Zapasniczo byli porownywalni, wiec stojka i boks Colby'ego przesadzila. Czy Colby zawalczy teraz z Woodleyem czy moze z Tillem?
Reem strasznie latwo dawal sie sadzac na dupe obaleniami. Blydes nie ma jakis nokautujac uderzen, wiec Reem ewidentnie swobodonie czul sie w stojce ( uinicjowal ataki kolanami i kopnieciami, nie tylko boksem ), ale TDD bylo zerowe. Ciekawe kogo teraz Blydes dostanie, swieza krew w HW. Moze kogos z Lewis/Ngannonu? Na Miocica IMO troche za wczesnie, Stipe by go obecnie przemielil
Zmieniony przez - annihilus w dniu 14/06/2018 13:17:26
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo