Witam. Mam problem przez około ostatnie 10 dni targało mnie przeziebienie z grypa zoladkowa w miedzyczasie. Cały czas dokuczał mi mocny kaszel ( az do wymiotow) Ostatnie 3 dni ogólnie nic mnie nie bolało czułem się ok tylko całe dnie męczyla mnie goraczka po 39 stopni i kaszel.
Wybrałem się do lekarza i okazało się że mam dość mocne zapalenie oskrzeli, dostałem antybiotyk amoksycyline po którym gorączka ustała i kaszel znacznie się zmniejszył.
Fajnie. Zauważyłem tylko jeden problem, że w momencie gdy męczy mnie jeszcze kaszel i odkrzsztuszam to w wydzielinie znajduje się świeża krew. Nie w bardzo dużej ilości sle wyraźnie zauwazalna.
Babka na pogotowiu mnie olala powiedziala ze pewnie jakies naczynko i mam rutinoscorbin brac
Minął kolejny dzień i dalej to samo
Co robic ?
Wybrałem się do lekarza i okazało się że mam dość mocne zapalenie oskrzeli, dostałem antybiotyk amoksycyline po którym gorączka ustała i kaszel znacznie się zmniejszył.
Fajnie. Zauważyłem tylko jeden problem, że w momencie gdy męczy mnie jeszcze kaszel i odkrzsztuszam to w wydzielinie znajduje się świeża krew. Nie w bardzo dużej ilości sle wyraźnie zauwazalna.
Babka na pogotowiu mnie olala powiedziala ze pewnie jakies naczynko i mam rutinoscorbin brac
Minął kolejny dzień i dalej to samo
Co robic ?