ech..ale serio mam sobie scierac stopy papierem sciernym? hehe..myslalam z poczatku, ze sobie zartujesz ale to moze byc MYSL! :) Grzybica to problem dosc wstydliwy, ale rzeczywiscie bardzo duzo ludzi ja ma. Mi skora stop rogowacieje od zawsze. Mialam badane stopy przy okazji tej takiej akcji majacej na celu walke z grzybica. Nie mialam grzybkow na nozkach. A problemow ze stopami nie zauwazylam. Ciagle to samo. :)
Znalazlam rowniez dzis rano artykul, moze kogos zainteresuje, bo mnie bardzo! Choc ja nie mam pekajacych piet. Skore mam najtwardsza na srodku przednich poduszeczek.:
Ziele nostrzyka i nasiona kozieradki działają zmiękczająco, ziele nostrzyka i korzeń żywokostu zawierają alantoinę o działaniu kojącym i gojącym, liść babki i nasiona lnu zawierają łagodzące śluzy, podobnie słoma owsiana; ziele krwawnika, liść brzozy, koszyczek nagietka działają przeciwzapalnie. Z tych ziół mozna przygotować mieszankę do moczenia nóg: np. siemię lniane + nasiona kozieradki + korzeń żywokostu - po 2 łyżki każdego ziółka przygotować wg. zaleceń producenta (na opakowaniu jest zazwyczaj zaznaczone, jak stosować), jeśli wskazówek brak: siemię namoczyć, korzeń lub korę zagotować, ziele lub liść zaparzyć bez gotowania - to są bardzo ogólne wskazówki, ale nie popełni Pani błędu tak postępując z większością ziół. A dla zapachu (i miłego chłodu) można dodać garść mięty lub 2-3 krople olejku miętowego (polecam dr.Beta Polleny-Aromy), albo: ziele nostrzyka + słoma owsiana (cała torebka) + liść brzozy lub kwiat nagietka...
Może też wykorzystać obierki ziemniaczane, ich dobroczynny wpływ na skórę jest znany od dawna. Około 1/2 kg. obierek rozgotować w małej ilości wody, dodać nasiona kozieradki (ok. 3-4 łyżek), tyle samo nasion siemienia lnianego, ostudzić nieco i moczyć nogi w papce, dolewając co jakiś czas małe ilości gorącej wody. Przypominam, że gorącej wody dolewamy po wyjęciu nóg z miski, a wkładamy je z powrotem po zamieszaniu zawartości i sprawdzeniu temperatury. Popękane stopy są bardzo wrażliwe nie tylko na dodatki chemiczne ale i na temperaturę. A kozieradkę lepiej kupować zmieloną, w przeciwieństwie do siemienia lnianego. Po 15-20 minutach można delikatnie acz stanowczo zacząć skrobać pięty. Zabieg powtarzać aż do skutku.
Po drugie - zaleczyć ranki. Nadają się do tego takie proste preparaty jak Alantan, Dernilan (w kremie lub maści), maść lub pasta cynkowa, maść nagietkowa. Bardzo dobry jest propolis - 1% krem lub 7% maść propolisowa. Te preparaty goją i natłuszczają, a są do kupienia w aptekach i zielarniach. Jeśli skóra na piętach jest sucha lepiej stosować maści. Smarować obficie pięty maścią (i zakładać bawełniane, białe skarpetki) na noc a oszczędnie na dzień. Do skutku.
Etap trzeci następuje po wyleczeniu. Należy nabyć drogą kupna Xerial 50 francuskiej firmy Laboratorie SVR (apteki) i stosować przez około 10 dni na pięty i inne miejsca ze zgrubiałym naskórkiem. Co jakiś czas. Ten krem zawiera wysokie stężenie mocznika, działa zmiękczająco na naskórek (a nawet go rozpuszcza). Nie można go stosować długo ani też na uszkodzoną skórę. Ręce po użyciu umyć, do oczu nie dotykać - zgodnie z zaleceniami producenta. To jedyny taki preparat jaki znam i polecam go jako wyjątkowo skuteczny.
Trzy kolejne etapy powtarzać do skutku, czyli stanu jedwabistej gładkości.
Po osiągnięciu sukcesu systematycznie dbać o pięty - usuwać zrogowaciały naskórek tarkami (są lepsze od kostki pumeksu; rozsądek podpowiada aby po użyciu myć je starannie i często zmieniać; są to przedmioty osobistego użytku tak jak szczoteczka do zębów) lub okresowo używać kremu Xerial 50, oraz stale stosować nawilżające i natłuszczające preparaty do stóp. Nie musi to być krem za 30 złotych - nagietkowy za 3 też będzie dobry. Innych dróg do sukcesu nie znam.
Gdyby coś było niejasne - proszę pytać. I uważać na łaskotki!
Życzę sukcesów w skrobaniu i namaszczaniu.
Z poważaniem,
Lek. med. Ewa Wojas (z
http://www.zdrowemiasto.pl)