na początek postaram się zarysować tło dla mojej sytuacji: mam 23 lata, regularnie ćwiczę siłowo od niespełna dwóch lat, aktualnie ważę 90.3kg. Od prawie 3 miesięcy jestem w cyklu budowania masy mięśniowej (nadwyżka kaloryczna) i wszystko było w porządku, przytyłem w tym czasie 6kg jedząc 3800kcal dziennie, lecz ostatnio zauważyłem niepokojące mnie zjawisko:
od jakiegoś tygodnia moje mięśnie stały się wiotkie, wyglądają na mniejsze i słabsze i też takie są - czuję znaczny luz w ubraniach, tak jakbym drastycznie schudł, wydaje mi się, że też dużo wody podskórnej ze mnie spłynęło. Stało się to bardzo nagle, przez co nie dało się tego nie odczuć, a nigdy takie coś mi się nie przytrafiło. Uczucie to jest podobne nieco do tego, gdy jestem na redukcji i jem mało węglowodanów (zmniejszona ilość glikogenu w mięśniach), ale tym razem to nie może być to, ponieważ węgli jem dużo, około 4g na 1kg masy ciała, suplementuję też kreatynę jeśli to ma znaczenie). Dodatkowo, mam wrażenie jakby przyśpieszył mi metabolizm - co prawda nie schudłem przez ten tydzień, ale pomimo tego, że ostatnie kilka dni jadłem jeszcze więcej, to nie odczuwam sytości, co przy większej ilości jedzenia się mi zdarzało (choć nie mogę powiedzieć też, że jestem ciągle głodny).
Póki co, nie odczułem jeszcze spadku siły ani zmęczenia. Co może być przyczyną tego zjawiska? Myślałem, że to może coś z tarczycą, ale inne objawy nie występują.
Z góry dzięki za pomoc.