Sposób na krawatowców w stylu MMA/BJJ

Bardzo slusznie Kreiten.Tutaj wrzucam link do postu uzytkownika forum Johna22, który mial przygodę z 4 napastnikami.Cudów nie ma.
https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=1&topic_id=128136&x 

Dwa razy w życiu miałem sytuację z kilkoma oponentami.
Obie zakończone sukcesem - przeżyłem i nie wylądowalem w szpitalu.
Za pierwszym razem jak znalazłem sie na glebie po kopie z nabiegu zwinąłem sie w żółwia i zebrałem butowanie. Miałem szczęście, chłopcy szybko sie znudzili i sobie poszli.Zaliczyłem tylko parę obtarć i siniaków. Po tym zdarzeniu zacząłem trenować.
Drugim razem byłem pewny siebie-przecież trenuję walki. Wdałem się z jednym w wymianę ciosów, a jego kumple w tym czasie zaliczyli na mnie kilka "soczystych" trafień.Oceniwszy sytuację skorzystałem z techniki "chyża stopa" i nawiałem im. Straty własne-rozbity łuk brwiowy, podbite oko i rozbite wargi.
Nie czarujmy się, w sytuacji kilku na jednego zazwyczaj obrywa ten jeden.

Zgadzam się z Tobą w 100% Isengrim, dlatego proponuję wyłączyć temat jeden walczy (czy też broni się) z kilkoma. Tego nie można się nauczyć. Sytuacja jeden na kilku jest prawie zawsze przegrana (chyba, że atakujący są bardzo przerażeni i po znokautowaniu jednego z nich- reszta ucieka). Niestety takie sytuacje są jak 6 w totolotku.

Pozdrawiam wszystkich.

I Herkules dupa...itd.

Biłem się z kilkoma razy kilka i powiem wam jedno(w zgodzie z przedmówcami): uciekać,gdzie pieprz rośnie,prosić o litość,wołać pomocy itd.!!!Szkoda zdrowia tylko,urażona duma przemija szybko jak siniaki i rany,z tą różnicą,że jest się zdrowym i całym...
Aha jeszcze jedno:ciągle piszecie o walce na ulicy...tylko tam się można bić?A na przykład w kiblu dyskoteki to nie ??
Jeszcze jedno pytanko: jaką macie radę na wbijanie palców w oczy? Tzn. :leżę w gardzie,w parterze,okładam napastnika po łbie,a on mi pacami w oko?
Pozdrawiam!

Nie za bardzo zrozumialem czy Ty trzymasz kogos w gardzi czy jestes trzymany w gardzie, ale rozpatrzmy dwa przypadki.
Trzymasz porzeciwnika w gardzie, probuje wepchnac Ci palce w oczy, mozesz wylapac rece i sprobowac sweepa, mozesz przytrzymac reke ktora chce Ci wepchnac w oczy i balacha z gardy, mozesz zepchnac ta reke i sprobowac kimury lub trojkata - cala masa mozliwosci.
Natomiast gdy jestes trzymany w gardzie to radzilbym tylko z niej wychodzic. Odchylasz sie do tylu i kontrolujesz rekoma zeby przeciwnik nie zlizyl sie do Ciebie (tym samym zasieg jego rak, ktorymi moglby wepchnac palce w oczy jest zbyt krotki). Przechodzisz garde i dalej jak kto woli.

mozesz mu bombe walnąc, albo połamać te palce

No mozna i tak

zawsze można go uszamać w te paluchy :)

No tak...Ja leżę a on na mnie...Z tymi mykami-sweepami,balachami itd. to dobre, pod warunkiem,że się ma to dokładnie przećwiczone... Poza tym alkohol i emocje bywają złymi doradcami...,a wtedy na finezyjne techniki nie ma czasu(zwłaszcza w malym pomieszczeniu).Wyłamanie palców... to dobre,ale jedna jego ręka będzie wolna, a oko boli jak cholera!!W sumie, przerąbane: łokieć boli z bicia o jego łeb, kości wybite; wszystko boli i siła się kończy, a gość się trzyma...