W zeszłe wakacje w sierpniu zwichnąłem bark, całkiem wypadł mi ze stawu lekarze musieli go nastawiać, potem ponad miesiąc ortezy, ponad miesiąc rehabilitacji i w styczniu wróciłem na siłownie (wcześniej do tego dochodziły mma, jeszcze wcześniej judo). Ogólnie było wszystko dobrze, przez ten czas nie robiłem gwałtownych ruchów, na siłowni prawie wróciłem do ciężarów sprzed kontuzji. Wszystko dobrze do feralnego wczorajszego dnia, kiedy podczas wyprowadzania ciosu tą samą reką co mialem kontuzję w worek bokserski poczułem ból, coś jakby przeskoczyło i został mi dyskomfort, co oczywiście nie przeszkodziło mi uzależnionemu od sportu w zrobieniu treningu łap (choć w planach miał być trening klatka+barki) . Po treningu ból podobny, czuje dyskomfort w pewnych ruchach np. gdy chce stanąć i dłoniami złapać się talii, gdy poprostu wznoszę ręce na bok równolegle do podłoża, gdy chce ręką dotknąć dolnej części pleców. Boli mnie boczny i tylny akton barków, bynajmniej tak to czuje. Smaruje voltarenem max póki co.
Po wyczerpującym wstępie :) moje pytanie (tak wiem jest lekarz, fizjoterapeuta, trener - któremu się nie przyznam na razie póki to nie bedzie nic poważnego, bo chce wrócić do treningów mma jak najszybciej, ale na razie zabronił mi do wakacji dlatego skupiłem się na dobrej formie typowy trening kulturystyczny no i z ruchów dynamicznych jedynie głupi worek za który być może zapłace). Napisałem na forum, bo i tu można uzyskać czasem naprawdę sensowne wskazówki. Worka oczywiście już nie tykam.
Ile zrobić przerwy od siłowni? ( nie ukrywam ze jestem w cyklu treningowym, dietetycznym, suplementacyjnym) i przerwe chce ograniczyć do minimum, lub jej nie robić.
Jak myslicie, jest to problem ze stawem, czy zwykłe naciągnięcie mięśnia lub ścięgna ?
Jeśli mam robić jakąś przerwe to tylko w treningu barków, czy całą góre odpuscić ?
Z góry dziękuje za jakąkolwiek podpowiedź wskazówke, wiem że nie jeden z Was już miał podobne problemy także chętnie posłucham Waszych rad. Pozdrawiam