Ból w odcinku lędzwiowym kręgosłupa przy ćwiczeniach

Witam. wszystko zaczęło się jakieś 2 miesiące temu gdy przeszedłem na mase i zacząłem poważnie dodawać obciążenia głównie w martwym ciągu, wcześniej tego ćwiczenia nie wykonywałem. Już w trakcie ćwiczenia pojawiał się potężny ból, ale myślałem że to kwestia słabych prostowników i kontynuowałem. jednak w pewnym momencie ból stawał się tak paraliżujący że nie mogłem kontynuować treningu, zaczął się udzielać także przy przysiadach wiosłowaniach, i innych ćwiczeniach które wymagają mocnej stabilizacji ze strony kręgosłupa. Po treningu ból mija Postanowiłem że zrezygnuje z martwego ciągu zupełnie, troche odciąże plecy i zobacze co będzie dalej, ale pomimo tego zabiegu nic się nie poprawiało. Poszedłem do lekarza internisty który stwierdził (M70- choroby tkanek miękkich) i dał skierowanie do ortopedy, jednak terminy są bardzo odległe.
Czy ktoś miał doświadzenie z tym problemem, czy może to być coś poważnego, co w tej sytuacji powinieniem zrobić zanim skonsultuje się z lekarzem. Proszę o pomoc. Z góry dziękuje.

Tak mam skromne naście lat doświadczeń z takimi przypadkami . Takie problemy na początku nie są poważne, jednak nieleczone i zaniedbywane latami mogą skończyć się nawet inwalidztwem. Ortopeda wiele nie pomoże.

zatem jak nie do ortopedy to do kogo radzisz się udać, albo co robić, w jaki sposób leczyć?

Trzeba wykonać rezonans tego odcinka. Idź do neurologa (również długie) terminy albo priv 100% płatne niemal od ręki badanie.

Doraźnie leki i praca ze specjalistą z tego zakresu.

Rezonans jest cudownym badaniem, można wjechać do takiej rury, sprawdzić jak się znosi klaustrofobie, nawet zdrzemnąć niektórym się uda mimo hałasów. Potem często płytę się dostaję, można znajomym na imieninach pochwalić ile to się wie o dolegliwościach, że rezonans robić trzeba. Tego że się wyrzuciło pieniądze w błoto, czy też przesunęło termin badania bardziej potrzebującym, to się chwalić nie warto. Przydatność rezonansu w tego typu wczesnych dolegliwościach jest dość rzadka. Nie zmienia on zwykle sposobu leczenia. Robi go się w przypadku bardzo specyficznych objawów, gdy podejrzewa się jakieś mocne świństwo lub też w przypadku niepowodzenia leczenia zachowawczego. Dodając, że leczenie zachowawcze w 90% w Polsce jest nieudolne, to zaczyna już to być mocno zabawne.
Do dobrego fizjoterapeuty prywatnie trzeba iść i nauczyć się od niego różnych rzeczy. Do ortopedy można się wybrać z czasem, może i skieruje na te cudowne badanie.

Czasem takie problemy wywoluja przykurczone zginacze bioder i/lub dwuglowych