Może zacznę, kiedyś rano obudziłem się z dziwnym bólem kolana i przez 2-3 tygodnie bolało mnie podczas chodzenia, dlatego poszedłem do lekarza(znajomy), który powiedział mi, że 2 tygodnie przerwy od treningów i mogę wracać. Zrobiłem tak jak kazał, stan się poprawił, ale nadal nie był dobry i nie mogłem wrócić na treningi. Po miesiącu poszedłem do ortopedy, który zrobił USG i powiedział mi, że może to być uszkodzenie łękotki i pod koniec wakacjii mam przyjść do niego na kontrole. Od tego czasu wróciłem już na treningi(ćwiczę z usztywnionym kolanem) i stan powoli, ale jednak się poprawia. Teraz ból odczuwam już sporadycznie, ale staram się równocześnie zginać i skręcać kolano, to coś tam przeskakuje i odczuwam ból. Na następną wizytę zapisany jestem za miesiąc, ale ciekawi mnie fakt, czy jeżeli rzeczywiście była by to uszkodzona łękotka, to czy możliwe jest, to że ból coraz bardziej się zmniejsza i zakres ruchu powoli wraca? Ciekawi mnie przedewsztstkim właśnie to, czy przy uszkodzonej łękotce możliwa jest sytuacja, w której mój stan by się poprawiał. Slyszalem, że jezeli uszkodzona jest ukrwiona warstwa lekotki, to mozliwe jest, to ze sama sie zregeneruje. Bardzo bylbym wdzieczny szczegolnie za opinie ludzi, ktorzy przeszli kiedys takie urazy, luz maja na ten temat jakas wiedzę, bo bardzo bym chcial wiedziec na czym stoję i wrócić do treningów...
Z góry dziękuje za odpowiędz...