To źle wiesz.
To źle wiesz.
Gdy się pojawiam innym zaczyna robić się chłodno, czują coś nieokreślonego, jakby za chwilę znienacka miało zrobić ciemno, choć ledwie pięć minut temu wybiło południe.
Gdy się pojawiam innym zaczyna robić się chłodno, czują coś nieokreślonego, jakby za chwilę znienacka miało zrobić ciemno, choć ledwie pięć minut temu wybiło południe.
Pewnym drogowskazem są wyroki Sądu Najwyższego, ale mimo to sędziowie mają wolną rękę w ocenie i ferowaniu wyroków.
Każda sytuacja oceniana jest indywidualnie przez sędziego, który ma jakieś własne zdanie co do granic obrony koniecznej i jeden uzna, że używając noża postąpiłeś słusznie, drugi, że przekroczyłeś granicę obrony koniecznej.
Wszystko zależy od tego kto, w jakich okolicznościach, w jaki sposób i przeciwko komu użył noża - inaczej potraktuje się starą babcię broniącą się nożem przed dwudziestoletnim rabusiem, a inaczej Pudziana, który posieka nożem przedszkolaka.
1) Pierwsze słyszę zeby obrona przed uzbrojonym napastnikiem była przekroczeniem granic obrony koniecznej. Co innego jeśli juz napastnik będzie obezwładniony a my sami mu kose wbijemy,ale sam fakt czynnego bronienia się nawet w Polsce nie jest zabroniony.
I tyczy sie to zarówno jednego jak i kilku napastników
2) Nie przesadzajmy też z tym ze kazde miejsce moze stać się mordownią. Owszem,w teorii istnieje taka możliwosć,ale jakbyśmy mieli zawsze z domu wychodzic uzbrojeni po zęby,bo moze się nam coś przydać, to chyba już tylko psychiatryk został...
3) Założenie i prowadzenie własnego klubu/sekcji to wcale nie jest taki intratny interes. Polskie Państwo zżera za co się da(różne podatki), trzeba mieć jakiś busynek/salę, wyposażyć ją,zadbać o jakieś prysznice,szatnie...
4) Toczyły sie tu juz setki dyskusji o walce technika 50-cio kilogramowego szczypiora vs siła 120kg słonia...nie wiem nad czym tu jeszcze można dywagować...
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Masz chłopie jakąś fobię społeczną, bo wszędzie widzisz czające się zagrożenie...
Tu z kolegą się też zgodzę i moim zdaniem za bardzo większość spraw wyolbrzymiasz autorze, świat jest dobry i piękny,tylko paru idiotów się znajdzie,którzy chcą agresją i wzbudzaniem strachu zastraszać innych i siać niepokój.Zresztą media robią tu krecią robotę,bo przemoc,sensacja i zło,dobrze się sprzedają,a dobroć i szlachetność mniej.Takie po.je.ba.ne czasy przyszły. Jak przeczytałem Twoje tezy,to się zastanawiałem,czy mieszkasz w Bronksie i codziennie,żeby dość do sklepu po bułki musisz walczyć ze stadem gangsta czarnuchówW naszym kraju i w świecie da się normalnie funkcjonować,choć incydenty z agresją zawsze się znajdą,ale nie jest to standard zachowań i dobrze.Moim zdaniem ciągłe myślenie o zagrożeniu,przyciągnie w końcu to zagrożenie,dlatego lepiej myśleć o pozytywnych rzeczach na tym świecie i przyciągać dobre rzeczy.Taka jest cała prawda
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
Gdy się pojawiam innym zaczyna robić się chłodno, czują coś nieokreślonego, jakby za chwilę znienacka miało zrobić ciemno, choć ledwie pięć minut temu wybiło południe.
I kolejne mądre zdanie "jeśli wyciągasz nóż masz być w 100% pewny tego że go użyjesz"
I sa wtedy dwa wyjścia gość sie osra i zacznie uciekać a jeśli typek zacznie z Tobą "walczyć", jesteś gotowy "sprzedać" mu nóż w żebra czy bedzie walczył tak żeby mu pokaleczyć "bezpieczne"miejsca? POMYŚL