"(...)karate kiokuszin uczy twardości,ale zabrania uderzeń na twarz i wyrabia zgubny nawyk opuszczania rąk i całkowitego odsłaniania twarzy"
Sa kopniecia na twarz. Nie wyrabia nawyku calkowitego odslaniania twarzy. Jak nie trzymasz gardy, to ci leb urwa i to nie bedzie lekki nokaut. Wielu na poczatku trzyma nisko garde, ale jak juz dostanie porzadne mawashi, albo
ushiro-mawashi, to bedzie chodzic po parku z wysoka garda :)
Jesli chodzi o przygotowanie na ulice, czy na zawody. Drazni mnie jak mi na treningu pokazuja pseudo-samoobrone i pie*dola o ciosach, ktorych nie mozna na treningu, ale "jak uderzysz na ulicy to - nic nie mowie". Jak ktos dobrze walczy w full-contactowym kumite, to bedzie dobrze walczyc na ulicy.
(...) Bryl jest w swoim żywiole. Autorytet i pozycję zdobywa się tu siłą pięści, a nie zawiłymi i mętnymi rozważaniami o harmonii ciała i umysłu. Ten styl uczy również, jak zwalczać strach i zaakceptować ból. Nic więcej go nie interesuje, niczego więcej nie potrzebuje. [Jacek Podoba o Andrzeju Brylu i Karate Kyokushin]