Mój problem to ból w wierzchniej części stopy, który pojawił się po bieganiu.
Pod koniec sierpnia zacząłem biegać. Na początek nie za dużo, bo wcześniej nigdy nie biegałem - 5 km co dwa dni interwałami. Jak się później okazało, były tylko 3 treningi.
Przed treningiem poczytałem sobie, że błędem w bieganiu jest stawianie pięty jako pierwszej, więc na drugim treningu skupiłem się na stawianiu przedniej części stopy jako pierwszej - myślę, że to mogła być przyczyna kontuzji. Do tego, biegałem w zwykłych butach (everlastach), zamiast w sportowych.
Po tym treningu zaczęła mnie boleć kość w wierzchniej części prawej stopy, tuż pod kostką, po zewnętrznej stronie (żółte zaznaczenie na zdjęciu). Ból pojawiał się, kiedy stawałem na tej stopie, a dokładnie kiedy stawałem na palcach / odpychałem się stopą od ziemi (tak jest też teraz).
To było prawie 2 tygodnie temu. W międzyczasie, chodziłem na zajęcia (utykając) z nadzieją że ból przejdzie. Po całym dniu wracałem do domu, a stopa była spuchnięta.
Teraz boli mnie ta kość która idzie w górę stopy od dużego palca (czerwone zaznaczenie na zdjęciu). Też tylko podczas stawiania na palcach tej stopy. Trzy dni temu lekarz przepisał mi Ketonal forte w tabletkach, Mydocalm forte i sól iwonicką do moczenia nogi i powiedział, że powinno przejść po 3 dniach, ale nie widzę poprawy.
I tak ciągnie się to już dwa tygodnie a ja nie mogę ćwiczyć - do zimy jest mało czasu i chcę jeszcze go wykorzystać. Macie jakiś pomysł jak temu zaradzić?
Foto (nie moja stopa ;p bo nie mam kabla do kompa)