Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
witam.
gnębi mnie następujące pytanie.
w najbliższej okolicy nie ma żadnej sekcji bjj. jest tylko mma nastawione na full kontakt.
nie ma również żadnych sportów chwytanych typu sambo, judo itp.
jak wygląda proces powstania sekcji w miastach oddalonych od centrów bjj w PL. Czy jest jakaś możliwość powstania sekcji, w mniejszym mieście - z np trenerem dojeżdżającym 2x w tyg. Czy są tacy pasjonaci?
Szacuny
56
Napisanych postów
10091
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
53086
Są, nie tylko w dziedzinie BJJ. Nie wszystkie takie sekcje przetrwają- wszystko pewnie zależy od tego, czy to na dłuższą metę opłacalne tzn. jaką odległość trzeba pokonać dojeżdżając, ilu chętnych dałbyś radę zebrać. I ilu z nich REGULARNIE uczestniczyłoby w treningach. Bo jeżeli 2-3 osoby, to niech raczej same dojeżdżają. Musisz skontaktować się z najbliższymi sekcjami BJJ i popytać.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
hm najbliższa duża sekcja to jakieś 180 km z tego co się orientuje. wydaje mi się że sekcja w miejscu gdzie w okolicy nie ma tego sportu - bardzo popularnego ostatnio - ma rację bytu. odrobina pracy, reklamy i charyzma prowadzącego i z sekcji 2x w tyg może powstać drugi szczecin :P
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
da się... raz w tyg zrzutka na przyjazd trenera albo na wachę i w kilka osób wyjazd do klubu gdzie się dogadało taki układ. przez pozostałe dni - powtarzanie tego co się zapamiętało. bez filmowania technik się nie obejdzie, bez szkoleniówek też. drugiej Copacabany na tym nie zbudujecie, ale przy samozaparciu da się tego i owego nauczyć.