Pomóżcie

Witam, jestem tu nowa, więc zaczne od tego, że mam na imię Kasia i mam 17 lat. Zawsze byłam bardzo aktywną dziewczyną, ulubiony sport: siatkówka, taniec. Po prostu kochałam to, uwielbiałam akrobatykę, jazdę na łyżwach i różne rzeczy, których nie umiałam zrobić i bardzo chciałam się ich nauczyć. w 2007 roku, więc sporo czasu temu, na zajęciach cheerleaderek skręciłam sobie kolano, dali mnie na rendgen, w ogóle nie badali, tylko powiedzieli skręcone i w szyne, ok myślałam, a co tam, ściągną mi ją i od razu będę mogła znów wszystko robić, to się bardzo zdziwiłam. Pare dni po ściągnięciu nadal chodzić nie umiałam a co dopiero biegać lub robić coś forsującego.. ale myślałam, ze przejdzie i tak było.. nie minął miesiąc i przy rzucie nawet głupiej piłki, a skręciłam lewe kolano i jestem praworęczna, nastawając na tą nogę kolano mi się jak by zapadało, tak to zawsze opisuję, to był okropny ból, jak by ktoś mi z jakiegoś młota walnął w kolano, tak było ciągle, ale myślałam, ze to przejdzie i nie chodziłam do lekarza, a wiekszość takich zapadnięc konczyło sie tym ze kolano było w pozycji zgiętej i nie mogłam nim ruszać, nie tyle, ze bolało, ale coś mi blokowało i puchło bardzo.. No i do następnego skręcenia, a tylko skoczyłam do góry i w dół i się skręciło, poszłam do szpitala, to znów rendgen i pooglądał kolano, miałam w nim wode z krwią i dali w szyne.. I dalej tak samo mam. Na wfie półtora miesiąca po skręceniu skręciłam znów stając na rękach, skoro przy takim czymś mi się skręciło, musi chyba być naprawdę źle, ale nie poszlam juz do szpitala bo wfista stwierdził, ze albo mam zerwane wiązadła albo naderwane bo mam luźne kolano i mi sie kruszy łękotka. No to nie poszlam, bo po co skoro rendgen kości mi nie wykaże czy mam coś zerwane. Wfista polecił mi ortopede ale nie wiem jak to będzie. Co wymi radzicie? Bo dla mnie to już jest po prostu śmieszne, że ide do lekarza i on twierdzi, ze nic nie może zrobić, albo, że mam czekać.