Chciałbym prosić Was o opinie. Od kilku misięcy trenuje Muay Thai. Prócz zwykłych chyba dla tego sportu stłuczeń mam dwie kontuzje, z którymi nie bardzo wiem co zrobić. Pierwsza z nich to nos. Jakiś czas na treningu dostałem w nochal dosyć mocno. Zaczął krwawić i spuchł. Chyba też nieco się skrzywił u nasady (tak na wysokości oczu), ale tego już pewnien nie jestem, może miałem taki wczesniej ). W każdym razie jest to niewielkie skrzywienie. Ale ma to inne konsekwencje. Otóż od tamtej pory od byle prostego strasznie zaczyna mi się lać krew z nosa. Do tego stopnia, że na parkiecie robią się plamy. Cieknie normalnie strużka i cały jestem ubryzgany. Co gorsze trudno mi to zatamować. Muszę zdjąć rękawice, iść do łazienki, smarkać, płukać wodą itp. Strasznie mnie to dekoncentruje i przeszkadza w treningach. Słyszałem o jakichś metodach wymrażania naczyń tudzież jakichś laserowych zabiegach. Robił sobie ktoś z Was coś takiego i mógłby coś więcej napisać ? Ewentualnie inny sposób na moją przypadłość.
Druga sprawa to kciuk. Uderzyłem jakoś niefortunnie prawą dłonią, tak, że kciuk nieco mi się cofnął. Towarzyszył temu dosyć ostry ból. Kciuk spuchł i nie bardzo mogłem nim ruszać. Odpuściłem sobie na tydzień treningi i jako tako przeszło, ale teraz zdarza mi się, że jak gdzieś nim zawadze, uderze itp to ból wraca. Nie jest już tak intensywny, ale wiadomo, że ból to ból. Kciuk wygląda teraz nieco inaczej niż u lewej dłoni. Tzn. ten staw, gdzie kciuk łączy się z dłonią nieco wystaje. Jest to również niewielka różnica, ale coś tam jest. Ruchy mogę wykoywać praktycznie takie same jak drugim kciukiem. Zakres jest minimalnie mniejszy. Oczywiście w skrajnych położeniach znowu boli. Nie chciałbym iśc z tym do lekarza, raz poszedłem z jakimś nadwyrężonym nadgarstkiem to mi włożył na miesiąc szynę. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek ? Mam czekać, aż samo przejdzie, czy jednak muszę się wybrać do specjalisty ?
Trochę się rozpisałem Z góry dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Tomek.
"masz swą wolę w komplecie z honorem"