Najtrudniej dostępne i najbardziej "kosztowne" są źródła kwasów tłuszczowych EPA i DHA, i tak w przypadku olejów jest problem z ich przechowywaniem i przetworzeniem (min. lniany), siemię lniane - obróbka termiczna, smak i zastosowanie, tłuste ryby - cena, obróbka termiczna, smak, ale i również dyskusyjna zawartość DHA i EPA. Są jeszcze orzechy włoskie, czy pestki dyni, których spożycie pozwala na dostarczenie kwasów potrzebnych do syntezy EPA i DHA, ale ich codzienne dodawanie do jadłospisu wiąże się również z podażą białka, które nie jest jakościowe jak to mięsne/z jaj. W końcu trzeba napisać, że wiąże się to z kosztami (sprawa drugorzędna), ale i praktyką. Codzienne dodawanie siemienia lnianego, pestek dyni, czy jedzenia śledzia/makreli i od czasu do czasu łososia zwyczajnie mi nie odpowiada, czas na zmiany.
Wg. badań i literatury do których mam dostęp, wydaje mi się optymalnym dostarczać dziennie 5g o-3, z czego połowa stanowiłyby EPA i DHA (2,5g), lub nawet nieco więcej - do 10g. Pytanie czy wykluczenie z diety tłustych ryb, pestek dyni, siemienia lnianego etc. na rzecz innych źródeł białka i tłuszczów (głównie wplecenia czerwonego mięsa, niekiedy tłustego, do tego z pewnością więcej jaj, zwiększenie porcji masła i tłustego nabiału - wszystko to bardzo mi odpowiada i daje benefity dla mnie istotne min. żelazo, witaminy z gr. B, niacyna), będzie w porządku? Niby wychodzi, że proporcje o-6 do o-3 nie przekroczą 5:1 (a dokładniej przy wstępnym rozkładzie posiłków blisko 2:1), więc teoretycznie nie ma co się bać o szkodliwy wpływ o-6 na syntezę i wpływ o-3. Pytam tylko w celu potwierdzenia czy myślę poprawnie, bo dietetykiem nie jestem, a biochemię ogarniam tylko kiedy jest na to wolna chwila.
I na koniec pytanie - jak najekonomiczniej zaspokoić dzienną dawkę 5-10g o-3, z czego połowa DHA i EPA? Przyjmując znany wszystkim suplement olimpowski o-3 sport edition, 5g o-3 to 7 tabletek dziennie, czyli koszt rzędu 80zł/msc. Liczę na rady i spostrzeżenia osób pewnych tematu.
Pozdrawiam.